Rzecznik Praw Dziecka broni "Teleranka"
Rzecznik zwraca uwagę, że przesuwane są godziny emisji, skracany czas trwania dobranocki, przy jednoczesnym wydłużeniu bloków reklamowych - nierzadko bajka dla dzieci trwa ok. 10 minut, za to nadawane przed nią i po niej reklamy - ponad 15 minut. "Dzieci, jako szczególny odbiorca, powinny mieć zapewnioną stabilną porę emisji swoich ulubionych programów i mieć pewność, że gdy zasiądą przed telewizorem, zobaczą swoich ulubionych bohaterów w trakcie nowych przygód. Natomiast my dorośli powinniśmy zadbać o to, aby treści przekazywane w programach wspomagały rozwój psychofizyczny i kształtowały właściwe postawy społeczne najmłodszych widzów. Realizacji tych celów z pewnością nie służy zastępowanie tak powszechnie znanych i lubianych programów jak >Teleranek< czy >5-10-15<, filmami aminowanymi" - podkreśla Rzecznik. I przypomina, że zwracał się już w tej sprawie do poprzednich prezesów TVP, pierwszy raz w 2009 r. "W toku korespondencji z panem Romualdem Orłem, uzyskałem zapewnienie, że oferta programowa dla dzieci jest stale odnawiana i uzupełniana o nowe pozycje" - pisze Michalak.
Rzecznik prosi jednocześnie o wyjaśnienia w tej kwestii i informacje o "planowanych działaniach TVP, spełniającej misję publiczną polegającą m.in. na oferowaniu dzieciom i młodzieży programów odmiennych od komercyjnych, które będą odznaczały się wartościami poznawczymi, intelektualnymi i estetycznymi oraz odpowiadały będą standardom jakości i profesjonalizmu". TVP ma teraz 30 dni, by odpowiedzieć na pismo Michalaka.
PAP, arb