Parlament Europejski pomoże wschodniej Europie w drodze do demokracji
- To powinno być forum, które będzie formułować koncepcje idące dalej niż te, które formułuje Komisja Europejska czy większość w Parlamencie Europejskim - wyjaśnił europoseł Marek Siwiec z SLD, sprawozdawca PE ds. wschodniej polityki sąsiedzkiej. - Nawet te, dotyczące przyszłej, pełnej integracji wschodnich sąsiadów w UE - dodał. Zdaniem Siwca już można mówić o pierwszym sukcesie Euronestu, "ponieważ obok siebie zasiedli deputowani z Armenii i Azerbejdżanu", które z powodu konfliktu o Górski Karabach nie utrzymują stosunków dyplomatycznych i są praktycznie w stanie wojny.
Pierwsze posiedzenie Euronestu odbyło się niemal dwa lata od decyzji o jego powołaniu na szczycie w Pradze w maju 2009, gdy przywódcy zdecydowali o powstaniu Partnerstwa Wschodniego, czyli inicjatywy zacieśniania współpracy UE z sześcioma wschodnimi sąsiadami: Armenią, Azerbejdżanem, Gruzją, Mołdawią, Ukrainą i Białorusią. To opóźnienie wynikało z problemów z ustaleniem delegacji Białorusi, której parlamentu PE nie uznaje. Rozważano różne możliwości: albo zaproszenie tylko opozycji, albo po pięciu przedstawicieli parlamentu i opozycji, na co jednak nie było zgody ani Mińska, ani partnerów pozostałych pięciu państw sąsiedzkich. Ostatecznie uzgodniono wspólnie, że nie będzie nikogo, a posłowie Białorusi nie zostaną zaproszeni do Euronestu, dopóki OBWE nie uzna wyborów parlamentarnych w tym kraju za demokratyczne. - Łukaszenko ułatwił nam znalezienie rozwiązania ostatnimi represjami - przyznał Siwiec.Zgodnie z przyjętym 3 maja aktem ustanawiającym Euronest, zgromadzenie liczy na razie 110 członków: 60 europosłów oraz po 10 przedstawicieli z państw Partnerstwa Wschodniego (Armenii, Azerbejdżanu, Gruzji, Mołdawii i Ukrainy). - Boleję, że nie ma wśród nas Białorusinów, ale te puste krzesła czekają. Chcemy ich mieć razem z nami, chcemy, by następne wybory na Białorusi były wolne - podkreślił Jerzy Buzek. Z kolei Saryusz-Wolski zwrócił uwagę, że kraje Partnerstwa Wschodniego są na różnym poziomie zbliżania się do standardów europejskich. - Zdecydowanie najlepszym uczniem jest Mołdawia. Gruzja, ma chyba zdrowszy i lepszy reżim gospodarczy niż niektóre kraje członkowskie UE. Natomiast mamy cofnięcie na Ukrainie i impas w Białorusi - powiedział.
PAP, arb