Chciał zabić żonę granatem. Dostał 25 lat więzienia
Dodano:
Karę 25 lat więzienia wymierzył w poniedziałek toruński sąd 54-letniemu mężczyźnie za ciężkie poranienie granatem żony. Trzy lata temu emerytowany wojskowy zdetonował ładunek w dyżurce więzienia w Grudziądzu (woj. kujawsko-pomorskie), gdzie pracowała kobieta.
Jak podkreślił w uzasadnieniu sędzia Andrzej Rydzewski, wyjątkowa wysokość kary uzasadniona jest niespotykanym poziomem agresji u Sławomira G. - Jest on po prostu przyzwyczajony do tego, że wszyscy muszą go bezwzględnie słuchać i gdy zostaje "przyparty do ściany" to wybucha w sposób niekontrolowany agresją - powiedział sędzia. Sąd uznał, że Sławomir G. jest człowiekiem "niezwykle niebezpiecznym" i musi zostać izolowany na 25 lat. Wyrok nie jest prawomocny.
54-latek dokonał zamachu na swą żonę w lipcu 2008 roku. Spotkał się z nią przed budynkiem zakładu karnego, w którym kobieta pracowała jako instruktor nauki zawodu.
Związek małżeński obojga rozpadał się i trwał podział wspólnego majątku. W dniu tragedii mężczyzna domagał się od żony zwrotu 5 tys. zł, które była mu rzekomo winna po sprzedaży domu. Kobieta odmówiła i uciekła do dyżurki więziennej.
Sławomir G. wbiegł do pomieszczenia za kobietą i tu zaczął się z nią szarpać. Podczas szamotaniny zdetonował przyniesiony granat obronny. Halina G. przeżyła wybuch, ale została poważnie okaleczona: straciła nogę, rękę i jedno oko.pap, ps