Westerwelle w pełni popiera Ashton. "Słucha Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii"

Dodano:
Catherine Ashton (fot. Wikipedia)
Szef niemieckiej dyplomacji Guido Westerwelle zapewnił o pełnym poparciu Niemiec i jego osobistym dla szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton, odrzucając "spekulacje i plotki" na temat ewentualnego wcześniejszego odejścia Brytyjki ze stanowiska.
- Niemcy i ja osobiście będziemy wspierać Cathie Ashton. Wiemy wszyscy, że Europejska Służba Działań Zewnętrznych to zupełnie nowa instytucja i musimy ją oceniać w uczciwy sposób. Nie chcę się zgodzić ze stereotypowymi opiniami, jakie czasem o niej czytam - powiedział Westerwelle proszony o odniesienie się do wzmożonej krytyki Ashton. Niemiecki minister oświadczył, że "bardzo docenia przywództwo wysokiej przedstawiciel ds. polityki zagranicznej", jakie kilkakrotnie zademonstrowała. Nie podał jednak żadnych szczegółów.

W ubiegłym tygodniu Ashton została otwarcie skrytykowana za brak aktywności przez ministra spraw zagranicznych Belgii Stevena Vanackere. Belg zarzucił jej przede wszystkim brak inicjatyw i propozycji w europejskiej polityce zagranicznej. Westerwelle nie tylko nie poparł tej krytyki, ale wręcz przeciwnie - na plus Ashton zaliczył to, że słucha innych i podejmuje inicjatywy zaproponowane przez ministrów spraw zagranicznych, m.in. Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii. - UE bardzo szybko zdecydowała w sprawie Syrii. Podjęliśmy decyzję w sprawie sankcji. Oczywiście, kolejny raz było bardzo pomocne, że to Niemcy, Wielka Brytania i Francja rozpoczęły inicjatywę w sprawie sankcji, ale tak to właśnie działa. To oczywiste, że zawsze będzie mieć narodowe rządy i narodowych ministrów spraw zagranicznych, którzy chcą inicjować postęp lub osiągać konkretne rezultaty. To pozytywne - ocenił.

Inny przykład, kiedy Ashton przyjęła propozycje Westerwellego, dotyczył partnerstw UE z krajami Afryki Północnej, których celem jest rozwój społeczeństw obywatelskich i wolnych mediów. - Jestem bardzo zadowolony z tego, jak Cathie Ashton przyjęła nasze sugestie w sprawie partnerstw po rewolucjach w Tunezji i Egipcie. Tak powinniśmy postępować, to praca zespołowa - podkreślił niemiecki minister. - Nie możemy zapominać, że mamy wciąż narodowe ministerstwa spraw zagranicznych i wspólna polityka zagraniczna UE nie oznacza końca narodowych interesów - dodał.

PAP, arb
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...