Emir Kaukazu: bin Laden nie żyje, dżihad trwa
Dodano:
Przywódca rebeliantów na rosyjskim Kaukazie, Czeczen Doku Umarow, oświadczył, że śmierć szefa Al-Kaidy Osamy bin Ladena nie będzie miała wpływu na sprawę islamską. - Jeśli chodzi o to, czy śmierć Osamy bin Ladena wpłynie na świat, to moim zdaniem nawet niewierzący nie uważają, by ich życie stało się łatwiejsze - powiedział Umarow, którego cytuje zbliżona do rebeliantów strona internetowa Kavkazcenter.com.
- Wszystko wskazuje na to, że świat jest w takiej sytuacji, iż śmierć liderów dżihadu nie może powstrzymać odrodzenia islamu - ocenił Umarow, który uważa się za przywódcę "emiratu Kaukazu". Według Umarowa w Rosji nadal będzie toczyć się walka, choć w operacjach sił rosyjskich zginęło w ostatnich miesiącach kilku przywódców. - Uważamy całość emiratu Kaukazu i Rosję za jedną scenę działań militarnych - oznajmił Umarow.
Władze rosyjskie poinformowały pod koniec marca o zniszczeniu w ataku powietrznym i operacji naziemnej domniemanej bazy rebeliantów w Inguszetii, która sąsiaduje z Czeczenią. Wspomniano wówczas, że wśród ofiar może być Doku Umarow. Kavkazcenter.com poinformował jednak kilka dni później, że Umarow żyje.
PAP, arb