Havel upomina się o więźniów z Syrii, Iranu i Chin
Były czeski prezydent podkreślił, jak istotne jest wsparcie ludzi prześladowanych za poglądy. Powołał się przy tym na swoje doświadczenia z czasów komunizmu w Czechosłowacji. - Wiem, ile to dodawało człowiekowi otuchy, mimo że o tej sympatii dowiadywaliśmy się okrężną drogą - wspominał. - Bez tej solidarności byłbym w więzieniu o wiele dłużej - dodał.
Według AI, syryjski prawnik Al-Hasani został skazany na trzy lata pozbawienia wolności za wspieranie obrońców praw człowieka w swym kraju. Ponadto władze w Damaszku dożywotnio zakazały mu wykonywania zawodu. Z kolei dziennikarz z Chin Shi Tao został skazany na 10 lat więzienia za ujawnienie poufnego e-maila władz z instrukcjami dla dziennikarzy, jak pisać o demonstracjach. Sakineh Mohamadi Asztiani została natomiast skazana na śmierć przez ukamienowanie za cudzołóstwo.
Havel związał się z AI w czasach, gdy sam był represjonowany przez komunistyczne władze. Dawny dysydent uznany został niegdyś za więźnia sumienia, a obecnie postrzegany jest jako wpływowy obrońca praw człowieka. Do kampanii Amnesty International Havel włączył się w okresie rekonwalescencji po chorobie dróg oddechowych, mimo że od kwietnia nie uczestniczy w żadnych wydarzeniach publicznych.
PAP, arb