Napieralski: "nie" dla koalicji z PiS-em. Mówilibyśmy tylko o Smoleńsku
Dodano:
– Ani ja, ani nikt z moich kolegów, ani z moich koleżanek nie prowadzi rozmów z Prawem i Sprawiedliwością o koalicji - zadeklarował lider SLD Grzegorz Napieralski w porannym programie Radia Zet. – Musielibyśmy się zajmować tylko jednym tematem – Smoleńskiem, albo przeszłością. Wolę patrzeć w przyszłość-powiedział.
Napieralski odnosząc się do doniesień Aleksandra Kwaśniewskiego jakoby SLD planowało nawiązanie koalicji z PiS-em, powiedział, że "wszystko, co jest niestandardowym zachowaniem w polityce, taką grą na uczuciach, zawsze buduje rowy między partiami politycznymi". – Jeżeli podbiera się polityków, to nie jest to nic naturalnego, normalnego. Utrudnia to rozmowy o ustawach, o zmianach w Polsce, ale na pewno definitywnie nie przesądza, że będziemy w jednej czy w innej koalicji – dodał.
Polityk powołując się na niedawne votum nieufności wobec ministra Rostowskiego, gdzie Prawo i Sprawiedliwość odmówiło SLD poparcia wniosku, zapewniał o różnicach pomiędzy obydwoma partiami. – PiS powiedział, że nie będzie absolutnie współpracować z SLD w sprawie odwołania ministra, mimo że krytykował tegoż ministra. To pokazuje, jak daleko jest PiS od SLD – stwierdził.
Lider SLD mówił, że trudno jest dzisiaj prowadzić rozmowy o koalicjach. – Po pierwsze nie wiemy, kto wejdzie do parlamentu. Po drugie nie wiemy, jakie będą wyniki wyborcze, a po trzecie już była koalicja PO-PiS, podpisana, parafowana i okazało się że ta koalicja nie wyszła i był wielki zgrzyt zębów, płacz, kłótnie, spory – przypomniał lider Sojuszu.
Na pytanie o to, kto dostanie "jedynki" na listach wyborczych SLD odpowiedział, że decyzje zostaną podjęte w czerwcu. Zapewnił, że „Leszek Miller na pewno będzie na listach jeżeli chce", jednak nie potwierdził, by miało to być pierwsze miejsce, tak jak domaga się tego sam zainteresowany. – Ustaliliśmy, że będziemy dalej współpracować, że będzie pomagał w programie gospodarczym – powiedział Napieralski o Millerze.
nm, Radio Zet
Polityk powołując się na niedawne votum nieufności wobec ministra Rostowskiego, gdzie Prawo i Sprawiedliwość odmówiło SLD poparcia wniosku, zapewniał o różnicach pomiędzy obydwoma partiami. – PiS powiedział, że nie będzie absolutnie współpracować z SLD w sprawie odwołania ministra, mimo że krytykował tegoż ministra. To pokazuje, jak daleko jest PiS od SLD – stwierdził.
Lider SLD mówił, że trudno jest dzisiaj prowadzić rozmowy o koalicjach. – Po pierwsze nie wiemy, kto wejdzie do parlamentu. Po drugie nie wiemy, jakie będą wyniki wyborcze, a po trzecie już była koalicja PO-PiS, podpisana, parafowana i okazało się że ta koalicja nie wyszła i był wielki zgrzyt zębów, płacz, kłótnie, spory – przypomniał lider Sojuszu.
Na pytanie o to, kto dostanie "jedynki" na listach wyborczych SLD odpowiedział, że decyzje zostaną podjęte w czerwcu. Zapewnił, że „Leszek Miller na pewno będzie na listach jeżeli chce", jednak nie potwierdził, by miało to być pierwsze miejsce, tak jak domaga się tego sam zainteresowany. – Ustaliliśmy, że będziemy dalej współpracować, że będzie pomagał w programie gospodarczym – powiedział Napieralski o Millerze.
nm, Radio Zet