NATO intensywnie atakuje stolicę Libii
W mieście dało się słyszeć kilkanaście eksplozji i odgłosy intensywnego ognia artylerii przeciwlotniczej a z kompleksu Bab al-Azizja podniosły się kłęby dymu. W ocenie obserwatorów ataki były najintensywniejsze od czasu rozpoczęcia 19 marca kampanii lotniczej NATO. Ataki nastąpiły wkrótce po tym jak francuski minister obrony Gerard Longuet zapowiedział, że Francja i Wielka Brytania wkrótce wprowadzą do akcji w Libii śmigłowce uderzeniowe aby wzmocnić skuteczność i precyzję nalotów. Strona brytyjska nie potwierdziła jeszcze tej zapowiedzi. Dotychczasowe naloty myśliwców bombardujących, których celem ma być ochrona ludności cywilnej przed atakami wojsk Kadafiego, nie były w stanie zapobiec tym atakom. Śmigłowce są w stanie bombardować cele znacznie precyzyjniej niż samoloty.
Mimo wsparcia lotniczego NATO, powstańcom nie udało się dotychczas przełamać kontroli Kadafiego nad zachodnią częścią kraju, w tym nad stolicą - Trypolisem. Jedynym miastem na zachodzie kontrolowanym przez powstańców jest portowa Misrata, którą od kilku miesięcy oblegają wojska Kadafiego. W poniedziałek przybył do Bengazi, miasta we wschodniej Libii będącego nieformalną stolicą powstańców, zastępca sekretarz stanu USA ds. Bliskiego Wschodu Jeffrey Feltman. Departament Stanu określił wizytę jako "kolejny sygnał poparcia" dla władz powstańczych, będących prawowitym i wiarygodnym reprezentantem narodu libijskiego". W niedzielę swoje biuro w Bengazi otworzyła Unia Europejska.
zew, PAP