Biznes przenosi się na prowincję
Dodano:
Po firmach stawiających centra handlowo-usługowe, zainteresowanie miastami poniżej 50 tys. mieszkańców wykazują spółki produkcyjne i usługowe - zauważa "Dziennik Gazeta Prawna". To m.in. skutki uboczne wysokich kosztów ponoszonych przez firmy w dużych ośrodkach. Na prowincji tańsze są zarówno nieruchomości, jak i siła robocza.
Dodatkowe bonusy proponują przedsiębiorcom lokalne władze - dla nich każdy inwestor to skarb. Dzięki inwestycjom maleje bezrobocie, a miejscowość zyskuje na znaczeniu. Często bywa też tak, że jedna duża firma powoduje napływ do danego regionu kolejnych.
Obecność większych przedsiębiorstw skutkuje również powstawaniem mniejszych firm, które stają się kooperantami lub podwykonawcami. Obecnie najwięcej nowych rejestracji notują wydziały działalności gospodarczej w małych miastach. Zainteresowanie mniejszymi ośrodkami będzie wzrastało pod warunkiem poprawy infrastruktury komunikacyjnej - podsumowuje "Dziennik Gazeta Prawna".