Kaczyński: oczekiwania wobec Obamy? To nie miało sensu

Dodano:
Jarosław Kaczyński (fot. Wprost) Źródło: Wprost
Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział, że nie rozważa powrotu do Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Zapewnił też, że w przekazanym Amerykanom memoriale dotyczącym katastrofy smoleńskiej "nie ma żadnych sensacji". Zapewnił też, że w sprawie katastrofy smoleńskiej nie formułował pod adresem Baracka Obamy "żadnych oczekiwań, bo to po prostu nie ma sensu".
- Jeżeli chodzi o powrót do Rady Bezpieczeństwa Narodowego, to ja w tej chwili nie rozważałem tego typu możliwości. Kontakty rządu i opozycji powinny mieć miejsce w parlamencie, naprawdę jest ich tam wystarczająca ilość. Nie ma żadnych kłopotów, żeby uzyskać wpływ na polską agendę - jeżeli tylko władza by sobie tego życzyła - powiedział Kaczyński. Pytania o powrót szefa PiS do prac w RBN pojawiły się po tym, gdy Kaczyński przyjął zaproszenie i pojawił się w Pałacu Prezydenckim na sobotnim spotkaniu przedstawicieli dawnej opozycji demokratycznej oraz liderów głównych ugrupowań politycznych z prezydentem USA Barackiem Obamą.

Obama? Fajnie, że przyjechał

Szef PiS powiedział, że cieszy się, iż prezydent Obama odwiedził Polskę. - Wydaje mi się, że jest pewna szansa na ponowne przywrócenie zainteresowania Stanów Zjednoczonych tą częścią Europy - powiedział Kaczyński. A z drugiej strony - dodał - "dość wyraźnie sformułowane oczekiwanie, że Polska i inne kraje tej części Europy dość wyraźnie zaangażują się w przedsięwzięcia odnoszące się do obecnej sytuacji na Bliskim Wchodzie i w Afryce Północnej".

Pytany o treść memoriału dotyczącego katastrofy smoleńskiej, który Kaczyński przekazał w sobotę prezydentowi USA, szef PiS powiedział, że "ze względu na obyczaje międzynarodowe" treść ta nie będzie w tej chwili prezentowana publicznie. - Tam nie ma żadnych sensacji - tam jest tylko i wyłącznie powiedziane to wszystko, co zdarzyło się po przekroczeniu polskiej granicy przez polski samolot rządowy wiozący prezydenta i 95 innych osób, w tym generalicję natowską, i co - wydaje nam się - nie jest w tej chwili znane opinii publicznej, a być może także ośrodkom decyzyjnym na zachodzie - powiedział Kaczyński.

Procedury międzynarodowe - obowiązek rządu

Podkreślił, że obowiązek uruchomienia procedur międzynarodowych spoczywa na rządzie. - Opozycja i różnego rodzaju inicjatywy społeczne nie są w stanie uruchomić tych procedur, to powinien zrobić rząd. Myśmy w tej sprawie zrobili wszystko, co było można - zarówno na piśmie, jak i w trakcie bardzo krótkich skądinąd, ale treściwych rozmów, jakie miały miejsce w Katedrze Polowej (na spotkaniu prezydenta Obamy z przedstawicielami części rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej) - zaznaczył Kaczyński. Ocenił też, że dobór osób, z którymi Barack Obama spotykał się w Katedrze Polowej był "bardzo jasny": - To jest dobór natowski - rodzina zwierzchnika sił zbrojnych i generalicja natowska - podkreślił.

Pytany czy formułował pod adresem strony amerykańskiej, w tym prezydenta Baracka Obamy jakieś oczekiwania, Kaczyński odparł, że "nie formułował żadnych oczekiwań, bo to po prostu nie ma sensu". - Ja chciałem tylko poinformować, co się zdarzyło, bo nie jest wykluczone, biorąc pod uwagę także niestety, mówię to z bólem, aktywność polskiej dyplomacji - że tego rodzaju informacje nie docierają, a powinny docierać - powiedział szef PiS. Podkreślił też, że w memoriale nie zawarto "żadnych kontrowersyjnych tez", a "tylko to, co jest w stu procentach stwierdzone".

pap, ps
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...