Gwiazda szwedzkiej lekkoatletyki nie żyje

Dodano:
W poniedziałek w wieku 64 lat zmarł na raka Ricky Bruch, szwedzki dyskobol, medalista olimpijski, największa gwiazda i jednocześnie kontrowersyjna postać szwedzkiego sportu w latach 70.
Do jego największych osiągnięć należy wyrównanie rekordu świata wynikiem 68,40 metra podczas mityngu w Sztokholmie w 1972 roku i zdobycie brązowego medalu podczas igrzysk olimpijskich w Monachium rozgrywanych w tym samym roku. Zdobył również dwa srebrne medale mistrzostw Europy, w 1969 roku w Atenach i 1974 roku w Rzymie. Jego rzut na odległość 71,26 metra w 1984 roku jest w dalszym ciągu rekordem Szwecji i dziewiątym rezultatem na świecie.

Bjoern Richard Bruch był największą gwiazdą szwedzkiej lekkoatletyki w latach 70. nie tylko z powodu osiąganych wyników, lecz kontrowersyjnego zachowania na arenach sportowych i poza nimi. Podczas występów ważący 140 kilogramów i mierzący 199 centymetrów dyskobol lubił szokować i przebierał się za klowna, jaskiniowca z maczugą, Tarzana i gladiatora. Startował w rzucie dyskiem i pchnięciu kulą w meloniku, cylindrze czy w indiańskim pióropuszu.

Poza sportem wystąpił w wielu filmach fabularnych, zarówno dla dzieci jak i... pornograficznych. Znany był z wyjątkowo rozrywkowego trybu życia i w swoim czasie nazywany był "szwedzkim królem nocnych klubów". Nagrywał płyty jako wokalista i wydal książkę autobiograficzną pt. "Walka gladiatora".

Karierę zakończył w 1985 roku po uderzeniu w twarz podczas zawodów kierownika szwedzkiej reprezentacji i w efekcie wykluczenia z niej. Po latach przyznał otwarcie, że stosował na ogromną skale sterydy anaboliczne i eksperymentował z "najróżniejszymi specyfikami", lecz podkreślał, że wtedy nie były zakazane. Później poświęcił się walce z dopingiem i podczas prelekcji opowiadał o szkodach na zdrowiu, które wyrządza stosowanie zabronionych środków, podając siebie jako przykład. Z powodu zaangażowania przeciw przemytowi i handlowi sterydami był celem ataku bombowego.

"W latach 70. Bruch był najczęściej opisywaną osobą w Szwecji i częściej fotografowany niż sam król. To był największy szwedzki playboy korzystający maksymalnie z życia i sławy. Potrafił dzień przed zawodami zjeść 1,5-kilogramowy befsztyk, popijać butelką wódki, a później wygrywać. Na zawody w Szwecji przychodziły tysiące widzów głównie po to, aby obejrzeć wielki show w jego wykonaniu" - napisał dziennik "Aftonbladet".

pap, ps

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...