Białoruska opozycja: nie rozmawiajcie z Łukaszenką! Niech najpierw wypuści więźniów
Według opozycjonistów Unia Europejska powinna zająć jednoznaczne stanowisko w tej kwestii i nie zaczynać rozmów z reżimem prezydenta Alaksandra Łukaszenki, dopóki nie uwolni on wszystkich osób skazanych w ramach represji po grudniowych wyborach prezydenckich. W ocenie wielu przedstawicieli opozycji białoruskiej, sytuacja ekonomiczna w kraju jest tak niedobra, że reżim jest i będzie skazany na ubieganie się o pomoc finansową z zewnątrz. Podstawowym warunkiem rozpoczęcia rozmów o jej udzieleniu powinno być uwolnienie więźniów sumienia. - Białoruś zwróciła się niedawno o pomoc do Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Nie można się targować. Pierwszym warunkiem negocjacji powinno być uwolnienie wszystkich więźniów politycznych - zaapelował Adrej Dmitrijeu, szef sztabu wyborczego byłego kandydata na prezydenta Białorusi Uładzimira Niaklajeua. Według niego, żadne z instytucji międzynarodowych nie powinny "wchodzić w grę z władzami" i zgadzać się na pomoc w zamian za zwolnienie kilku opozycjonistów. - Trzeba uwolnić wszystkich, ponieważ jeśli jutro Europa zmieni zdanie, za dwa-trzy lata będzie dwustu, trzystu takich samych więźniów politycznych - podkreślił Dmitrijeu, sam skazany na dwa lata więzienia w zawieszeniu za działalność polityczną.
Konferencję prasową w PE zorganizowali europosłowie PO Jacek Saryusz-Wolski i Jacek Protasiewicz, szef delegacji europarlamentu ds. Białorusi, oraz warszawskie Biuro Solidarności z Białorusią. Według unijnej dyplomacji maj był "najbardziej negatywnym" miesiącem od czasu stłumienia przez reżim Łukaszenki manifestacji opozycji w grudniu ubiegłego roku. Od grudnia reżim prezydenta Łukaszenki skazał 43 osoby, w tym pięciu kandydatów ubiegających się o fotel prezydenta w grudniowych wyborach według informacji służby dyplomatycznej UE. Tylko w maju skazano 32 osoby.
W reakcji na powyborcze represje wobec opozycji UE wznowiła w styczniu sankcje wizowe wobec 158 przedstawicieli białoruskiego reżimu, w tym prezydenta Alaksandra Łukaszenki i jego dwóch synów, oraz zamroziła ich aktywa. Potem zdecydowała o rozszerzeniu listy o kolejne 31 osób. Mimo trwających represji, państwa członkowskie UE nie doszły jeszcze do porozumienia w sprawie wprowadzenia sankcji gospodarczych wobec Białorusi, choć, jak zapewnił wysokiej rangi przedstawiciel służby zagranicznej UE, "istnieje lista proponowanych opcji, które są w tej chwili omawiane".
PAP, arb