Strzały w bazylice
Dodano:
Przedstawiciele Kościołów chrześcijańskich przekazali Colinowi Powellowi plan rozwiązania sprawy oblężonej Bazyliki Bożego Narodzenia. Wieczorem wybuchła tam strzelanina.
Reprezentanci 13 Kościołów spotkali się w Jerozolimie z amerykańskim sekretarzem stanu w konsulacie USA i przedstawili mu memorandum, dotyczące ogólnie konfliktu izraelsko-palestyńskiego.
Zaproponowali m.in. rozwiązanie dotyczące bazyliki. Ma ono polegać na ogłoszeniu trzydniowego rozejmu, w czasie którego armia izraelska wycofałaby się z Betlejem, w tym z rejonu bazyliki. Następnie władze palestyńskie "zebrałyby broń i nakłoniły ludzi znajdujących się w bazylice, aby z niej wyszli i odeszli bezpiecznie do siebie".
W memorandum mowa jest również o pomocy humanitarnej dla uwięzionych w bazylice. "Jak wiadomo nie wszyscy tam są bojownikami, w świątyni jest wielu cywilów, w tym kobiety i dzieci" - przypominają przedstawiciele Kościołów.
W bazylice schroniło się 245 Palestyńczyków. Przebywa w niej także ponad 40 franciszkanów.
Świadkowie mówią o strzelaninie, która w sobotę wieczorem wybuchła w pobliżu Bazyliki Narodzenia Pańskiego w Betlejem, w której od 12 dni przebywa duża grupa Palestyńczyków, szukających tam schronienia przed wojskami izraelskimi.
Mazen Husajn, palestyński policjant, znajdujący się w bazylice, powiedział, że 60-letni cywil został trafiony w pierś dwoma pociskami. "Otwarto do nas ogień z zewnątrz, jeden Palestyńczyk jest poważnie ranny" - powiedział Mazen Husajn Reutersowi przez telefon, dodając, że strzały padły najprawdopodobniej od strony Placu Żłóbka, na którym zajęły pozycje siły izraelskie.
W bazylice schroniło się 245 Palestyńczyków. Wiadomo, że niektórzy mają broń. Przebywa tam także ponad 40 franciszkanów.
Obecna na miejscu korespondentka Reutersa powiedziała, że słyszała kilka strzałów, oddanych najprawdopodobniej od strony bazyliki. Rzecznik armii izraelskiej oświadczył, że nic mu nie wiadomo o żadnym incydencie w rejonie bazyliki, ale zapewnił, że doniesienia zostaną sprawdzone. Podkreślił, że izraelskich żołnierzy poinstruowano, by nie strzelali w kierunku bazyliki, nawet gdyby strzelano stamtąd do nich.
em, IrP, pap
Zaproponowali m.in. rozwiązanie dotyczące bazyliki. Ma ono polegać na ogłoszeniu trzydniowego rozejmu, w czasie którego armia izraelska wycofałaby się z Betlejem, w tym z rejonu bazyliki. Następnie władze palestyńskie "zebrałyby broń i nakłoniły ludzi znajdujących się w bazylice, aby z niej wyszli i odeszli bezpiecznie do siebie".
W memorandum mowa jest również o pomocy humanitarnej dla uwięzionych w bazylice. "Jak wiadomo nie wszyscy tam są bojownikami, w świątyni jest wielu cywilów, w tym kobiety i dzieci" - przypominają przedstawiciele Kościołów.
W bazylice schroniło się 245 Palestyńczyków. Przebywa w niej także ponad 40 franciszkanów.
Świadkowie mówią o strzelaninie, która w sobotę wieczorem wybuchła w pobliżu Bazyliki Narodzenia Pańskiego w Betlejem, w której od 12 dni przebywa duża grupa Palestyńczyków, szukających tam schronienia przed wojskami izraelskimi.
Mazen Husajn, palestyński policjant, znajdujący się w bazylice, powiedział, że 60-letni cywil został trafiony w pierś dwoma pociskami. "Otwarto do nas ogień z zewnątrz, jeden Palestyńczyk jest poważnie ranny" - powiedział Mazen Husajn Reutersowi przez telefon, dodając, że strzały padły najprawdopodobniej od strony Placu Żłóbka, na którym zajęły pozycje siły izraelskie.
W bazylice schroniło się 245 Palestyńczyków. Wiadomo, że niektórzy mają broń. Przebywa tam także ponad 40 franciszkanów.
Obecna na miejscu korespondentka Reutersa powiedziała, że słyszała kilka strzałów, oddanych najprawdopodobniej od strony bazyliki. Rzecznik armii izraelskiej oświadczył, że nic mu nie wiadomo o żadnym incydencie w rejonie bazyliki, ale zapewnił, że doniesienia zostaną sprawdzone. Podkreślił, że izraelskich żołnierzy poinstruowano, by nie strzelali w kierunku bazyliki, nawet gdyby strzelano stamtąd do nich.
em, IrP, pap