REM karci Wojewódzkiego za "buszmeńską sieć dla czarnych"
Gajadhur, rzecznik prasowy Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego powiedział, że skargę w sprawie audycji skierował w ubiegłym tygodniu do REM i Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Sprawa dotyczy audycji z 25 maja. - Na razie otrzymałem informację od KRRiT, że zwrócono się do nadawcy o przesłanie nagrania i odniesienie się do skargi - poinformował.
REM w swoim oświadczeniu poinformowała, że Wojewódzki i Figurski podczas audycji znieważyli Gajadhura obraźliwymi, rasistowskimi sformułowaniami. - Proponując "zadzwońmy do murzyna" sugerowali, że telefon pana G. działa w "buszmeńskiej sieci dla czarnych". Naigrywając się z pochodzenia wywołanej publicznie osoby dziennikarze używali m.in. zwrotów: "krajowy rejestr murzynów", "audycję dzisiejszą sponsoruje warszawski oddział ku klux klan-u" - podkreśliła REM. Rada uznała, że ten przejaw rasizmu na antenie ogólnopolskiej rozgłośni radiowej ze strony dziennikarzy, którzy są idolami wielu młodych Polaków, jest pogwałceniem zasady szacunku i tolerancji zapisanej w Karcie Etycznej Mediów. "Nie usprawiedliwia go satyryczny charakter audycji, bo demonstrowanie rasizmu wykracza poza granice satyry i etycznego dziennikarstwa" - zaznaczyła Rada. W audycji "Poranny WF" Radia Eska Rock doszło do "drastycznej demonstracji ksenofobii wobec pana G., ciemnoskórego obywatela polskiego mieszkającego w Polsce od wczesnego dzieciństwa, który jest obecnie wykształconym, z doktoratem, urzędnikiem państwowym" - podsumowała Rada Etyki Mediów.
Dyrektor programowy radia Eska Rock Marcin Bisiorek wyjaśniał w "Gazecie Wyborczej", która napisała o sprawie, że "intencją tej audycji nie było obrażanie czy poniżanie kogokolwiek". - Przecież jej autorów trudno posądzić o rasizm. Oni w przewrotny sposób pokazują pewne stereotypy, parodiując je i przerysowując - zaznaczył. - Jeżeli pan Gajadhur poczuł się urażony, to wyrażam głębokie ubolewanie - dodał.PAP, arb