Ukraińska opozycja prosi UE: nie wpuszczajcie urzędników Janukowycza
Opozycja chce, by zakaz podróżowania do UE objął 14 urzędników. Wśród nich jest prokurator generalny Wiktor Pszonka, jego zastępca Rinat Kuzmin, sędziowie i inne osoby, zaangażowane w procesy i śledztwa wymierzone w przeciwników politycznych. Wcześniej z apelem o sankcje wobec urzędników wystąpiły organizacje, broniące praw człowieka, m.in. ukraiński Komitet Helsiński Praw Człowieka.
Argumentując konieczność wprowadzenia sankcji obrońcy praw człowieka wskazali na śledztwa wszczęte przez prokuraturę wobec organizatorów protestów przedsiębiorców jesienią 2010 roku oraz aresztowania i - jak twierdzą - torturowanie członków nacjonalistycznej organizacji Tryzub, którzy zniszczyli popiersie Józefa Stalina w Zaporożu. W swym apelu obrońcy praw człowieka wymienili także "rozmowy ostrzegawcze", przeprowadzane przez przedstawicieli organów ścigania z autorami blogów, dziennikarzami i naukowcami. Szczególną uwagę wspólnoty międzynarodowej zwrócono na areszt Łucenki i kilku innych urzędników rządu Tymoszenko oraz niedawne kilkugodzinne zatrzymanie byłej premier przez prokuraturę. Sprawy te związane są z zarzutami o nadużycia, których mieli dopuścić się współpracownicy byłej premier za czasów jej rządów.
Prezydent Janukowycz ze swej strony niejednokrotnie oświadczał, że w jego kraju nie zwalcza się opozycji, a jedynie urzędników, którzy będąc u władzy dopuszczali się korupcji. Zdaniem szefa państwa pokonanie korupcji pomoże Ukrainie zbliżyć się do standardów obowiązujących w UE.
PAP, arb