Kamiński szefem IPN: Senat mówi "tak"

Dodano:
Łukasz Kamiński (fot. Forum)
Senat zatwierdził wybór Łukasza Kamińskiego na prezesa Instytutu Pamięci Narodowej. W tajnym głosowaniu poparło go 79 senatorów, trzech było przeciw, a jeden wstrzymał się od głosu.
By mógł on formalnie objąć swój urząd, musi jeszcze zostać zaprzysiężony przez Sejm - co stanie się zapewne na posiedzeniu Izby w  ostatnich dniach czerwca. W zeszły piątek Sejm powołał Kamińskiego na funkcję, na której wakat trwa od kwietnia 2010 r., gdy w katastrofie smoleńskiej zginął dotychczasowy prezes Janusz Kurtyka. W Sejmie Kamińskiego poparły i PO, i  PiS; klub SLD nie wziął udziału w głosowaniu.

- Czeka mnie bardzo ciężka i odpowiedzialna praca - powiedział po  senackim głosowaniu Kamiński. Dodał, że musi wyprowadzić IPN z "trudnego stanu, w jakim obecnie się on znajduje". Przed głosowaniem Kamiński mówił senatorom, że należy m.in. polepszyć organizację wewnętrzną IPN, przyspieszyć udostępnianie archiwów IPN i  zintensyfikować digitalizację zbiorów. Za najważniejszą uznał "misję edukacyjną" IPN.

Ryszard Bender (PiS) pytał Kamińskiego, czy agenci i oficerowie służb PRL będą mogli za jego prezesury spać spokojnie. - Sprawcy zbrodni na  pewno nie będą mogli spać spokojnie - odparł Kamiński. Przypomniał, że w  2020 r. przedawnia się większość zbrodni komunistycznych ściganych przez pion śledczy IPN. Czesław Ryszka (PiS) chciał poznać pogląd Kamińskiego na to, czy Zbrodnia Katyńska i rzezie na Wołyniu to zbrodnie wojenne czy ludobójstwo. - To problem sporu doktrynalnego, a ja nie  jestem prawnikiem - padła odpowiedź. Kamiński wyraził nadzieję, że  historykom uda się w pełni zbadać sprawę "obławy augustowskiej" i  odnaleźć groby żołnierzy AK zamordowanych przez NKWD.

W ubiegłym tygodniu w Sejmie Kamiński mówił, że większość jego pierwszych działań, jako prezesa IPN będzie dotyczyła spraw organizacyjnych, niezbędnych, by Instytut sprawnie funkcjonował. Zapowiedział, że chce uprościć procedury w pionie archiwalnym, przyspieszyć prace pionu lustracyjnego oraz zintensyfikować prace pionu edukacyjno-badawczego. - Będę kładł nacisk na otwartość IPN, także na głosy krytyki, których nie należy z góry odrzucać i warto je  rozważyć - zapewnił.

38-letni Kamiński to dr historii, absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego, który w IPN pracuje od 2000 r. Jest szefem Biura Edukacji Publicznej IPN, powołanym przez Kurtykę w kwietniu 2009 r. Kamiński powiedział, że ma już kandydata na nowego szefa tego Biura, ale nie chciał ujawnić, kto nim jest.

zew, PAP

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...