Oleksy, Miller i Czarzasty na aucie. Na razie
Sam Napieralski chce, by Oleksy i Miller kandydowali z drugich miejsc. Do uzgodnienia pozostają jeszcze tylko okręgi. Według naszych informacji, w przypadku Oleksego chodzi o Siedlce, Nowy Sącz lub Świętokrzyskie a w przypadku Millera – o Sieradz lub Lubuskie. Byłych premierów taka oferta jednak nie zadowala. – W grę wchodzą tylko pierwsze miejsca. To nie jest kwestia mojego ambicjonerstwa, tu chodzi o to, że przez 14 lat przysparzałem tej partii głosów. W imię czego miałby teraz startować z drugiej pozycji? W imię przyznawania prymatu młodzikom? To chore – mówi nam Oleksy.
Najciekawiej wygląda jednak sprawa Czarzastego. Jego otoczenie zabiega dla niego o drugie miejsce na płockiej liście („jedynkę" ma tam zająć wojewódzki radny Krzysztof Gawkowski). – Z tego okręgu ma startować Julia Pitera. Starcie jej z Włodkiem dałoby niesamowite show – twierdzi jeden z naszych rozmówców.
- Rekomendację do startu wystawiły mi warszawskie struktury partii, teraz będę prowadzić rozmowy z zarządem krajowym partii. A czy perspektywa wymiany poglądów z panią Piterą byłaby dla mnie kusząca? Cóż, tego akurat nie jestem pewien, bo, parafrazując Kisiela, mógłbym na tej wymianie tylko stracić – ironizuje w rozmowie z „Wprost" Czarzasty.