Błaszczak: za rządu Tuska doszło do upadku politycznych obyczajów
Dodano:
Połączenie Ministerstwa Skarbu z Ministerstwem Gospodarki, nowy system podatkowy, a także przekształcenie Rzecznika Praw Obywatelskich w Rzecznika Praworządności i Praw Obywatelskich wybieranego w wyborach powszechnych, a nie - jak dotychczas - przez Sejm - to elementy nowego programu wyborczego przedstawione przez szefa klubu PiS Mariusza Błaszczaka w rozmowie z Polskim Radiem.
- My jesteśmy poważną partią polityczną. W tej kadencji sejmu przedstawiliśmy 200 projektów ustaw w sejmie, a więc będzie przedstawiony także konkretny projekt ustaw - zapewnia Błaszczak mówiąc o proponowanym przez PiS pakiecie reform gospodarczych. - Rzecz sprowadza się do tego, że dziś np. mamy różną sytuację prawną, jeśli chodzi o umowy o pracę, są zatrudnieni pracownicy na umowy o pracę i są zatrudnieni pracownicy na umowy cywilnoprawnej oraz na tzw. kontrakty. Inaczej są opodatkowane te formy zatrudnienia, tymczasem praca jest wykonywana takaż sama. To jest odejście od zdobyczy cywilizacyjnych europejskich - krytykuje poseł PiS.
Błaszczak negatywnie ocenia też priorytety polskiej prezydencji w UE przedstawione przez premiera Tuska. - Kiedy popatrzymy na te priorytety, one nie są ambitne po pierwsze, po drugie one są bardzo ogólne, w zasadzie każdy może się z nimi zgodzić, ale one też nie zmieniają Unii Europejskiej w pozytywnym kierunku, bo chociażby wyrównanie wysokości dopłat, zróżnicowanie tej wysokości jest sprzeczne z fundamentami Unii Europejskiej, z polityką spójności - punktuje. Powtarza też, za prezesem PiS, że państwo musi zagwarantować swobodę działania opozycji. - Na przykład dziś jest tak, że prezes Rady Ministrów nie jest zobligowany do tego, żeby występować przed forum Sejmu i składać sprawozdanie ze swojego działania. Chcemy poprzez zmianę regulaminu sejmu spowodować, żeby na każdym posiedzeniu sejmu była taka informacja prezesa Rady Ministrów. Poprzez zmianę regulaminu Sejmu chcemy także, żeby do porządku obrad posiedzenia Sejmu opozycja mogła zgłaszać punkt, jeden punkt. Dziś jest tak, że inicjatywy opozycji są zamrażane czy to przez marszałka Sejmu, czy też jeśli chodzi o projekty ustaw, przez przewodniczących komisji. To wszystko powoduje, że opozycja ma ograniczone prawa w parlamencie - ubolewa Błaszczak.
Pytany o propozycję PiS, by w polityce zakazać posługiwania się "słowami wulgarnymi" Błaszczak ocenia, że "mamy do czynienia z upadkiem obyczajów, jeśli chodzi o życie polityczne, i to zaczęło się za czasów rządów PO, za czasów rządów premiera Tuska". - Niewątpliwie jedną z głównych ról w tym grał Janusz Palikot, który był wiceprzewodniczącym klubu parlamentarnego PO. Taka skala nienawiści prowadzi wręcz do zbrodni. Proszę posłuchać wicemarszałka Niesiołowskiego, w jaki sposób mówi, proszę posłuchać pana posła Kutza, w jaki sposób mówi - wylicza szef klubu PiS.
Błaszczak negatywnie ocenia też priorytety polskiej prezydencji w UE przedstawione przez premiera Tuska. - Kiedy popatrzymy na te priorytety, one nie są ambitne po pierwsze, po drugie one są bardzo ogólne, w zasadzie każdy może się z nimi zgodzić, ale one też nie zmieniają Unii Europejskiej w pozytywnym kierunku, bo chociażby wyrównanie wysokości dopłat, zróżnicowanie tej wysokości jest sprzeczne z fundamentami Unii Europejskiej, z polityką spójności - punktuje. Powtarza też, za prezesem PiS, że państwo musi zagwarantować swobodę działania opozycji. - Na przykład dziś jest tak, że prezes Rady Ministrów nie jest zobligowany do tego, żeby występować przed forum Sejmu i składać sprawozdanie ze swojego działania. Chcemy poprzez zmianę regulaminu sejmu spowodować, żeby na każdym posiedzeniu sejmu była taka informacja prezesa Rady Ministrów. Poprzez zmianę regulaminu Sejmu chcemy także, żeby do porządku obrad posiedzenia Sejmu opozycja mogła zgłaszać punkt, jeden punkt. Dziś jest tak, że inicjatywy opozycji są zamrażane czy to przez marszałka Sejmu, czy też jeśli chodzi o projekty ustaw, przez przewodniczących komisji. To wszystko powoduje, że opozycja ma ograniczone prawa w parlamencie - ubolewa Błaszczak.
Pytany o propozycję PiS, by w polityce zakazać posługiwania się "słowami wulgarnymi" Błaszczak ocenia, że "mamy do czynienia z upadkiem obyczajów, jeśli chodzi o życie polityczne, i to zaczęło się za czasów rządów PO, za czasów rządów premiera Tuska". - Niewątpliwie jedną z głównych ról w tym grał Janusz Palikot, który był wiceprzewodniczącym klubu parlamentarnego PO. Taka skala nienawiści prowadzi wręcz do zbrodni. Proszę posłuchać wicemarszałka Niesiołowskiego, w jaki sposób mówi, proszę posłuchać pana posła Kutza, w jaki sposób mówi - wylicza szef klubu PiS.
Polskie Radio, arb