Porwali 28-latkę dla okupu. Grozi im 15 lat
Rzeczniczka łódzkiej policji Joanna Kącka poinformowała, że po żmudnej, trwającej kilka tygodni pracy, udało się "zawęzić krąg podejrzewanych". Ustalono również, że grupa przygotowuje kolejne uprowadzenie. Kilka dni temu doszło w Łodzi do pierwszych zatrzymań, których dokonali policjanci z Komendy Wojewódzkiej w Łodzi przy współudziale funkcjonariuszy z Centralnego Biura Śledczego. Jako pierwszego zatrzymano współpracującego z grupą taksówkarza. Kilka godzin później w jednym z ogródków piwnych na ul. Piotrkowskiej policjanci zatrzymali 35-latka podejrzewanego o współudział w porwaniu. To w piwnicy jego willi pod Łodzią więziono ofiarę. W pomieszczeniu stał namiot, był materac, wiadro na fekalia, lampy i urządzenia zagłuszające jakiekolwiek odgłosy z zewnątrz. W piwnicy policjanci znaleźli przedmioty, które wskazywały na przygotowania do kolejnego uprowadzenia.
Dzień później w wynajmowanym mieszkaniu na osiedlu Retkinia zatrzymano 40-letniego porywacza. Krótko po nim wpadł w tramwaju jego 31-letni wspólnik - jak się później okazało obaj byli już karani za porwanie dla okupu. W ubiegłym roku opuścili zakłady karne, gdzie spędzili po 7 lat. W ręce policji wpadł również 40-letni właściciel komisu, który również współpracował z grupą.
Kopania poinformował, że czterech mężczyzn usłyszało zarzuty: udziału w zorganizowanej grupie przestępczej mającej na celu uprowadzenie dla okupu, pozbawienia wolności ofiary, wymuszenia rozbójniczego oraz zarzut przygotowania do uprowadzenia dla okupu. Cała czwórka została aresztowana. Piątemu z zatrzymanych zarzucono więzienie zakładnika dla okupu i wymuszenie rozbójnicze. Wszystkim grozi kara do 15 lat więzienia.
PAP, arb