Mickiewicz zachwycił Amerykanów
Historia rozpoczyna się pewnej burzowej nocy. Przez step mknie powóz z młodym podróżnikiem. Błyskawice zatrzymują go w środku lasu. Woźnica i konie zapadają w sen. Oszołomiony podróżnik wychodzi z powozu. Z ciemności wyłaniają się złowieszcze postaci - pędzący na czarnych wierzchowcach żołnierze, wypuszczający przed siebie ogniste strzały. Wystraszony podróżnik trafia nad brzeg jeziora, którego wody w niezwykły sposób przenoszą go do pradawnego grodu. Mężczyzna jest świadkiem ostatnich dni miasta, plądrowanego przez najeźdźców na koniach. Miasto staje w płomieniach. Mieszkańcy szukają schronienia w kościele i modlą się o pomoc od Boga.
Film - produkcji polskiej, zrealizowany we współpracy z kilkoma krajami - był początkowo tworzony w studiu Se-ma-for. W miarę postępu prac do projektu dołączali polscy i zagraniczni koproducenci. Wiodącym producentem stało się studio grafiki komputerowej Human Ark z Warszawy. Wśród koproducentów są m.in.: Szwajcarzy, Francuzi, Kanadyjczycy i Duńczycy. Na potrzeby filmu zgromadzono duży zespół grafików i animatorów. Stworzenie adaptacji "Świtezi" zajęło grupie ponad 130 osób 7 lat. Kamil Polak zrealizował "Świteź" pod opieką artystyczną znanego twórcy animacji, Piotra Dumały.
Nagroda w Palm Springs nie jest pierwszym sukcesem tego filmu - przypomina PISF. "Świteź" uhonorowano już m.in. nagrodą za debiut na festiwalu filmów animowanych w Annecy we Francji i Srebrnym Lajkonikiem na 51. Krakowskim Festiwalu Filmowym. Animacja była pokazywana na tegorocznym Berlinale.
PAP, arb