Europa powinna ponosić odpowiedzialność za swoje długi
Po drugie, pogorszenie sytuacji finansowej strefy euro oznaczałoby dla Wielkiej Brytanii szybki powrót do recesji. W praktyce, niektóre banki francuskie są właścicielami banków greckich – jakakolwiek błędna strategia będzie oznaczała kolejne zamrożenie na międzynarodowych rynkach finansowych, podobne do tego, jakie wywołało kryzys Lehman Brothers w 2008 roku. Amerykańskie i brytyjskie banki, które ubezpieczyły greckie obligacje rządowe będą zmuszone je wypłacić, a szkody finansowe będą rozprzestrzeniać się coraz szerzej. To z kolei ma wpływ na realną gospodarkę, poprzez zawalenie się giełdy i obniżające się zaufanie konsumentów i biznesu.
Nie możemy być pewni, że każdy rząd będzie w stanie uratować wszystkie swoje banki, jeśli fundusze nie mogą być podnoszone, bo tak wiele rządów (w tym brytyjski) jest blisko poniesienia fiaska. Koszmar może powrócić. Nasze banki są w lepszej kondycji niż cztery lata temu, ale reszta gospodarki nie jest. Prezent w postaci kilku miliardów dla Grecji, aby zapobiec klęsce wydaje się być całkiem niska ceną, jednak niesprawiedliwą. Grecy żyją ponad stan od lat i są w tym zepsuci, dziwnym więc wydaje się ratowanie ich, bo oni i tak będą nalegać na przejście na wcześniejszą emeryturę i nie płacić podatków. Ale teraz możemy nie mieć innego wyboru. Najlepszym podsumowaniem jest dla mnie stare powiedzenie: Grecja jest zbyt wielka, by upaść. Najlepszym wyjściem spośród wielu opcji jest by Wielka Brytania przyłączyła się do akcji ratunkowej, tak jak zrobiła z Irlandią, z podobnych powodów.
Najlepszym rozwiązaniem średniookresowym dla wszystkich narodów strefy euro byłoby solidarne utrzymanie odpowiedzialności za swoje długi. To zakończyłoby selektywne ataki rynku na długi poszczególnych krajów, ponieważ takowe przestałyby istnieć. Najbardziej bezpośrednim i kosztownym skutkiem byłoby, że Niemcy i inne duże kraje będą musiały zapłacić więcej, ale pozwoliłoby to powrót do normalności krajom takim, jak Grecja, Portugalia i Irlandia. Taka jest cena Unii Europejskiej.
W dłuższej perspektywie czasowej Europa potrzebuje koordynującego departamentu skarbu krajowych, chroniącego plany wydatków i polityki podatkowej krajów członkowskich. Podobnie jak w innych dużych obszarach wspólnej waluty, nie będą już potrzebne transfery fiskalne, pieniądze z funduszy strukturalnych i świadczeń socjalnych będą przekraczały jedynie granice państwowe.
Kiedy Grecja przystąpiła do ówczesnej Europejskiej Wspólnoty w 1981 roku, była biedna i korzystała ze znacznej pomocy regionalnej - podobnie jak Portugalia, Irlandia i Hiszpania. Nawet jeśli Grecy zaczną w końcu żyć z własnych środków i prywatyzacji w swoich branżach, Europa powinna odciążyć grecką gospodarkę poprzez wdrożenie nowego programu inwestycji w infrastrukturę: drogi, energię, transport publiczny - coś, co rzeczywiście poprawia żałosne perspektywy Grecji i ułatwi jej wyjście z kłopotów.
Wielka Brytania nie może jedynie głosić haseł "obrony interesów narodowych". Członkowie UE, nawet eurosceptyczni, nie powinni jedynie "walczyć" o własne interesy, ale poszukiwać wspólnego interesu. USA, MFW i nawet Chiny mają swój udział w życiu euro, podobnie Wielka Brytania. Nie musimy przyjmować europejskiej waluty, ale nie możemy zrezygnować z udziału finansowego i intelektualnego w odpowiedzialności za pomoc naszym najbliższym partnerom. Nie musimy tak napawać się naszą nie tak wspaniałą izolacją.
jc