Komorowski: prezydencja, to realizacja marzeń Polaków
Udział mają wszyscy
Komorowski ocenił, że wszyscy mają swój udział w tym, że Polska weszła do UE i jest to wspólny sukces. W sposób szczególny wspomniał pierwszego negocjatora polskiego członkostwa, zmarłego w minionym tygodniu, Jana Kułakowskiego. Polska prezydencja - mówił Komorowski - to uhonorowanie "nie tylko polskich marzeń, ale i polskiej pracy na rzecz naszego uczestnictwa w procesie integracji europejskiej". - To także ukoronowanie naszej polskiej pracy, wysiłku całego społeczeństwa i wysiłku generalnie wszystkich ekip rządzących Polską po 1989 roku, wszystkich prezydentów wolnej Polski - podkreślił Komorowski. Jak zauważył prezydent, politycy spierali się wiele razy i różnili się pod wieloma względami, ale "często i trudna dyskusja dotycząca integracji europejskiej, i polskiej obecności w świecie zachodnim, czyniła sytuację coraz korzystniejszą z punktu widzenia akceptacji i zrozumienia naszego miejsca w integrującej się Europie". - Wszyscy mamy w tym wielkim dziele swój udział i to jest sukces całej Polski i nieomal całej klasy politycznej w Polsce - zaznaczył Komorowski.
- Bo zasługi mają i ci, którzy wyznaczali najważniejszy dla polskiej polityki cel jakim była Unia Europejska i ci, którzy wykonali gigantyczną pracę na rzecz uzyskania przez Polskę kryteriów warunkujących członkostwo i ci, którzy negocjowali i podpisywali Traktat Akcesyjny, a potem Traktat Lizboński - mówił prezydent. Jak ocenił, "ci, którzy brali udział w tej wielkiej pracy trwającej tyle lat naprawdę dobrze zasłużyli się ojczyźnie". W sposób szczególny podziękował niedawno zmarłemu Janowi Kułakowskiemu, pierwszemu negocjatorowi członkostwa Polski w UE i byłemu ambasadorowi Polski przy Unii.
Egzamin dla Polski
Czas prezydencji to także egzamin z umiejętności brania na nasze polskie barki odpowiedzialności za Europę - powiedział prezydent Bronisław Komorowski. Podkreślił, że w ostatnich dwóch dekadach Polska wiele otrzymała od Unii Europejskiej. - Jak świadczą badania, absolutna większość Polaków w pełni to docenia. Dzisiaj w oparciu o słuszne poczucie narodowego sukcesu powinno być naszą ambicją, aby jak najwięcej dawać z tego, co jest polską silną stroną - zaznaczył prezydent.
Zdaniem Komorowskiego, Polacy powinni umieć i chcieć dzielić się z resztą Europy: eurooptymizmem, doświadczeniem z trudnej transformacji ustrojowej, docenieniem wolności i demokracji, umiejętnością radzenia sobie w sytuacji kryzysu gospodarczego. - My w Polsce doskonale wiemy, ile wart jest pokój w Europie i ile warta jest idea integracji. Polska prezydencja to dobry czas na namysł nad tym, ile komu w Europie dała UE, ale i na ile my, Europejczycy, możemy się włączyć w jej dalszy rozwój - podkreślił. Warto sobie zadawać pytanie - mówił prezydent - czym byłaby dzisiaj Europa bez integracji. - Ile warta byłaby Europa, jaka byłaby Europa, na ile niebezpieczna, na ile źle się rozwijająca, bez integracji europejskiej? Warto to pytanie zadawać sobie codzienne, bo niecodzienne jest doświadczenie Polski w tym względzie - dodał.
Trochę o Ukrainie
Wcześniej Komorowski mówił, że "byłoby wspaniale, także z punktu widzenia polskiej strategii politycznej obowiązującej od wielu lat, by w czasie prezydencji uzyskać postęp w zakresie negocjacji Ukrainy z UE". - Postęp zbliżający Ukrainę do perspektywy mocnego uczestnictwa w integracji europejskiej - wyjaśnił Komorowski, pytany, na jaki konkretny efekt prezydencji liczy. W ocenie prezydenta "to co jest najistotniejsze i w zasięgu naszych możliwości, to pokazanie i wypromowanie Polski jako kraju stabilnego, jako kraju, który konsekwentnie pogłębia integrację europejską".
pap, ps