Biernacki: w sprawie Olewnika zawiódł wymiar sprawiedliwości

Dodano:
Marek Biernacki (fot. WPROST) Źródło: Wprost
- Wymiar sprawiedliwości zawiódł w tej sprawie - powiedział Marek Biernacki, przewodniczący sejmowej komisji śledczej zajmujące się badaniem działań władz w sprawie Krzysztofa Olewnika. Biernacki przedstawił w Sejmie sprawozdanie z działalności kierowanej przez siebie komisji.
Przedstawiciele wszystkich klubów i członkowie komisji śledczej badającej okoliczności śmierci Krzysztofa Olewnika zgodnie ocenili podczas debaty w Sejmie nad raportem komisji, że jej praca obnażyła słabość państwa w związku z tą sprawą. - Chciałbym, żeby efektem pracy komisji było pokazanie polskiej bylejakości, która w tej sprawie była ewidentna - mówił występując przed Sejmem członek komisji Grzegorz Karpiński z PO. Karpiński zaznaczył, że budowa nowoczesnego państwa wymaga "braku kompleksów w walce o praworządność". Tymczasem, jak dodał, w sprawie Olewnika zbyt często można było zaobserwować próby "krycia jednego funkcjonariusza przez drugiego" i źle pojętej zawodowej solidarności.

- Rolą komisji śledczej było przywrócenie wiary w państwo polskie - mówił z kolei Andrzej Dera z PiS. Dera dodał, że teraz do prokuratorów i policjantów należy wprowadzenie życie wniosków z raportu. Z kolei Leszek Aleksandrzak z SLD zaznaczył, iż jest dumny z faktu, że komisja zakończyła prace w sposób merytoryczny i uniknięto kontrowersji politycznych. Przedstawiciel PSL Mirosław Pawlak wskazywał, że surowa ocena niektórych funkcjonariuszy nie może przekładać się na ocenę całości prokuratury i policji. - Wnioski z prac komisji są niematerialnym pomnikiem dla Krzysztofa Olewnika - podkreślił. Z kolei Andrzej Walkowiak z PJN ocenił, że zawartość raportu jest rzeczowa, a końcowe stanowisko komisji zostało starannie zredagowane. - Jest to jednak lektura zatrważająca - zauważył.

17 maja sejmowa komisja śledcza uchwaliła raport końcowy. Przyjęto go jednogłośnie - to pierwszy taki przypadek w dziejach polskich sejmowych komisji śledczych. Komisja była przykładem zgodnej pracy - oceniła wtedy rodzina Olewników. "Tę sprawę nadal będziemy monitorowali i pilnowali, sprawa porwania i zamordowania Krzysztofa Olewnika pozostanie nie tylko w naszej pamięci, ale też w żywym zainteresowaniu, nie odpuścimy tej sprawy" - zapewniał szef komisji Marek Biernacki (PO). Posłowie z komisji śledczej w piątek powtórzyli to zapewnienie.

Raport - blisko 300-stronicowy dokument - opisuje dzieje sprawy porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika od strony działań policji, prokuratury i służby więziennej. W celach aresztów śledczych w Płocku i Olsztynie życie odebrało sobie trzech porywaczy i zabójców mężczyzny. W raporcie wskazano liczne uchybienia w działaniach policjantów i prokuratorów. Wskazano też zalecenia na przyszłość - m.in. dotyczące pragmatyki operacyjno-śledczej w sprawach o porwania oraz zmian w szkoleniach i strukturach policji oraz prokuratury. Postuluje się m.in. udoskonalenie zasad postępowania z pokrzywdzonymi, wydzielenie i podporządkowanie bezpośrednio prokuratorowi generalnemu pionów ds. walki z przestępczością zorganizowaną, a także przeprowadzkę - z Radomia do Warszawy - siedziby mazowieckiej Komendy Wojewódzkiej Policji.

17 maja sejmowa komisja śledcza uchwaliła raport końcowy. Przyjęto go jednogłośnie - to pierwszy taki przypadek w dziejach polskich sejmowych komisji śledczych. - Komisja była przykładem zgodnej pracy - oceniła rodzina Olewników. - Tę sprawę nadal będziemy monitorowali i pilnowali, sprawa porwania i zamordowania Krzysztofa Olewnika pozostanie nie tylko w naszej pamięci, ale też w żywym zainteresowaniu, nie odpuścimy tej sprawy - zapewniał Biernacki.

PAP, arb

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...