Władze: 98 proc. Marokańczyków popiera projekt reform; opozycja nie wierzy

Dodano:
Król Maroka, Mohammed VI (fot. U. Dettmar/ABr/Wikipedia)
Ponad 98 proc. Marokańczyków poparło projekt zmian w konstytucji zaproponowanych przez króla Mohammeda VI, twierdzą władze. Projekt przewiduje m.in. umocnienie roli premiera i parlamentu oraz gwarancje niezawisłości sądów. Opozycja kontestuje przebieg i wyniki referendum.

Jak poinformował minister spraw wewnętrznych Tajeb Szerkawi, proponowane zmiany poparło 98,5 proc. uczestników referendum. Dodał, że  frekwencja wyniosła 72,56 proc. uprawnionych do głosowania.

Ostateczne wyniki mają być opublikowane dopiero po kilku dniach.

Wyniki podane przez Szerkawiego wywołały wątpliwości części działaczy opozycji demokratycznej. - Traktuję je bardzo sceptycznie. Do godz. 14 bardzo niewiele osób odwiedziło lokale wyborcze - powiedziała działaczka opozycji Elabadila Czibina. - Staliśmy się teraz bananową monarchią - dodała.

"Dane o frekwencji zostały sfałszowane. Nasi aktywiści monitorowali lokale wyborcze w całym kraju i to co widzieli było znacznie poniżej liczb podanych przez władze" - powiedział Fathallah Arsalane z  islamskiego ugrupowania "Sprawiedliwość i Duchowość".

Zdaniem opozycji, proponowane zmiany miały na celu uspokojenie nastrojów i zapobieżenie powtórzeniu się w Maroku "arabskiej wiosny". Twierdzi ona, że król obawia się zwłaszcza dalszych demonstracji i  rozruchów, do jakich doszło w Tunezji, Egipcie, Syrii i wielu innych krajach arabskich.

Działacze opozycji wskazują, że zmiany w istocie w niewielkim stopniu osłabiają władzę króla, który nadal będzie kierował rządem, armią i  sądownictwem.

"Wiedzieliśmy od początku, że referendum zakończy się zwycięstwem zwolenników reform, ale niekoniecznie z dobrych powodów" - powiedział Uidad Melhaf, aktywista Ruchu "20 lutego", który wzywał do bojkotu referendum. "Powszechna bieda, analfabetyzm i strach przed władzą odegrały kluczową rolę w wynikach głosowania" - dodał. Zapowiedział, że  jego ruch wznowi w niedzielę regularne protesty uliczne.

Inni działacze opozycji pytali dlaczego dopuszczono do głosowania tylko 13 mln Marokańczyków z 20 mln będących w wieku uprawniającym do  głosowania. Cytowali też liczne nieprawidłowości podczas głosowania.

Proponowane zmiany przewidują umocnienie roli premiera i parlamentu. Król Mohammed VI przestanie być określany w nowej konstytucji jako "święty", jak zapisane było już w pierwszej marokańskiej ustawie zasadniczej z 1962 roku, a pozostanie jedynie "nietykalny".

Król będzie nadal "dowódcą wiernych" i zarazem "stojącym na straży swobód religijnych". Jego kompetencje "religijne" będą w nowej konstytucji rozdzielone od "politycznych".

W orędziu do narodu wygłoszonym 17 czerwca król przekonywał, że  projekt zakłada "wzmocnienie filarów monarchii konstytucyjnej, demokratycznej, parlamentarnej i socjalnej"
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...