PJN chce wyprowadzić sześciolatki ze szkół
4 lipca w Sejmie złożono obywatelski projekt nowelizacji ustawy o systemie oświaty, zakładający m.in. zniesienie obowiązku szkolnego dla 6-latków i przedszkolnego dla 5-latków oraz objęcie subwencją oświatową przedszkoli. Karolina Elbanowska ze Stowarzyszenia Rzecznik Praw Rodziców poinformowała, że pod projektem podpisało się ponad 330 tys. osób. Głównym celem projektu jest "przywrócenie stanu sprzed reformy", a więc także powrót do tzw. starej podstawy programowej nauczania i wychowania przedszkolnego.
Wiceszefowa klubu PJN Elżbieta Jakubiak, pytana po spotkaniu z Rzecznikiem Praw Dziecka, czego jej ugrupowanie oczekuje ze strony Michalaka, powiedziała że PJN "oczekuje wsparcia dla projektu obywatelskiego, który chce zmienić ten obowiązek wysyłania sześciolatków do szkół". - Przedstawiliśmy nasz punkt widzenia i poprosiliśmy o to, byśmy w oparciu o ten projekt podjęli dyskusję o standardach w polskiej szkole - dodała. W opinii Jakubiak, szkoły są obecnie nieprzygotowane do przyjęcia sześciolatków. - Polska szkoła musi mieć standardy w zakresie liczby dzieci w klasach, przygotowania programów edukacyjnych i tzw. techniczne standardy dotyczące stołówek i opieki medycznej w szkole. Wtedy będziemy mogli rozmawiać o udanej reformie, dziś chyba jeszcze takiego stanu nie ma - oceniła.
Rzecznik praw dziecka Marek Michalak, pytany po spotkaniu z posłami PJN, czy podziela ich obawy, powiedział, że nie dyskwalifikowałby dzieci sześcioletnich w kontekście możliwości uczęszczania do szkoły. - Przestrzegam przed tym, by nie straszyć dzieci szkołą, bo my wchodzimy na bardzo delikatny grunt i za moment będziemy mieli fobie szkolne wywołane przez nas samych, dorosłych - podkreślił. Zaznaczył, że szkoła ma być miejscem przyjaznym dla dzieci. - Bo jeśli jest taka szkoła, taka placówka, która jest dla dzieci nieprzyjazna, to czekam na zgłoszenia, chętnie poddam kontroli taką placówkę i osoby tam pracujące - zaznaczył. - Niewątpliwie projekt obywatelski, pod którym podpisało się tak wiele osób, czy to są wszyscy rodzice to ja nie wiem, ale na pewno obywatele RP, wymaga pochylenia się nad nim i dyskusji. Każda dyskusja, ale o charakterze konstruktywnym ma sens - dodał.
PAP, arb