Sanchez wygrał dziewiąty etap Tour de France
Ta trójka uciekała przez około 90 km, a na mecie uzyskała prawie cztery minuty przewagi nad zasadniczą grupą. Ze stratą ponad sześciu minut do zwycięzcy etap ukończył dotychczasowy lider Norweg Thor Hushovd, który był na czele klasyfikacji przez siedem dni - od drugiego do ósmego etapu.
Trudny, górski etap sprawił kolarzom sporo problemów. Po kraksie w połowie dystansu wycofali się m.in. Kazach Aleksander Winokurow i Belg Juergen van den Broeck. Wcześniej z jazdy zrezygnowali także Holender Wouter Poels, Hiszpan Amets Txurruka oraz jadący w koszulce mistrza Rosji Paweł Brutt. Wypadek miał również Hiszpan Alberto Contador. Kraksa okazała się niegroźna i trzykrotny zwycięzca "Wielkiej Pętli" szybko dogonił peleton.
Na 100 kilometrów przed metą na czele znajdowało się czterech zawodników: Hiszpanie Luis Leon Sanchez i Juan Flecha oraz Francuzi Sandy Casar i Thomas Voeckler. Mieli ponad siedem minut przewagi nad peletonem, który po serii kraks na Pas de Peyrol wyraźnie zwolnił.
Później pechowo z rywalizacji o zwycięstwo odpadł Flecha, którego potrącił samochód techniczny jednego z zespołów. Na szczęście kolarz nie odniósł poważnych obrażeń, po kilku minutach doszedł do siebie, zmienił uszkodzony rower i kontynuował jazdę, choć wyprzedził go już peleton. Ostatecznie został sklasyfikowany na 136. pozycji, ze stratą 16.38 do zwycięzcy.
Zwycięzca mijając linię mety ucałował obrączkę, dedykując żonie swój drugi etapowy sukces w Tour de France. Po raz pierwszy Hiszpan wygrał etap trzy lata temu. Sanchez awansował w klasyfikacji generalnej na drugie miejsce i traci do lidera 1.49. Trzeci jest Australijczyk Cadel Evans (BMC) - strata 2.26. Poniedziałek jest pierwszym w tegorocznej edycji TdF dniem przerwy.
pap, ps