Czechy ograniczają ilość reklam w publicznej TV
Nowelizację ustawy o telewizji publicznej musi teraz poprzeć Senat, a potem podpisać prezydent Vaclav Klaus. Za projektem głosowali posłowie centroprawicowej koalicji oraz część socjaldemokratycznej opozycji. Przeciw byli komuniści.
Już wiadomo, że dwie największe stacje prywatne, obecne w eterze od początku lat 90. Nova i Prima, przejmą większość reklamodawców z telewizji państwowej. Protestuje przeciw temu mniejszy Barrandov, działający na rynku telewizyjnym dopiero od trzech lat, gdyż według niektórych szacunków Nova i Prima mogą przejąć nawet 95 proc. rynku reklamowego.
Wątpliwości dotyczące kształtu ustawy zgłaszają ponadto stowarzyszenia reklamodawców. "Nova i Prima już teraz mają wyraźnie silną pozycję na rynku, a poprzez brak reklamy w telewizji publicznej ich pozycja się umocni. Mówimy na to >dwubiegunowość<. To dla rynku bardzo niebezpieczne" - podkreślił prezes Stowarzyszenia Czeskich Agencji Reklamowych Pavel Brabec.
Znaczenie reklamy dla finansów telewizji publicznej w Czechach spada od kilku lat. W dużej mierze przyczyniła się do tego podwyżka opłat za abonament radiowo-telewizyjny, który obecnie wynosi 180 koron miesięcznie (blisko 30 zł).
Zdaniem Brabca telewizja publiczna z samych abonamentów nigdy nie będzie w stanie wspierać twórczości filmowej, będzie mogła jedynie pokrywać swą bieżącą działalność.
pap, ps