Strażnicy szmuglują imigrantów
Dodano:
Dwaj funkcjonariusze Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej odpowiedzą za pomoc w przerzucie nielegalnych imigrantów przez granicę.
Jeden z nich - jak twierdzi prokuratura - dostał za to ponad 50 tys. zł łapówki.
Akt oskarżenia w tej sprawie Prokuratura Rejonowa w Białej Podlaskiej skierowała do miejscowego Sądu Rejonowego. Pogranicznikom grozi do 10 lat więzienia - poinformował we wtorek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie Andrzej Wasiak.
Według aktu oskarżenia, Mirosław P., funkcjonariusz straży granicznej ze strażnicy w Janowie Podlaskim, a później w Terespolu w woj. lubelskim, w latach 1998-2001 pomógł w nielegalnym przeprawieniu przez graniczny Bug 12 grup liczących po kilkanaście osób z Azji. Miał za to otrzymać łapówki w łącznej kwocie co najmniej 55 tys. zł.
Prokuratura ustaliła, że strażnik przekazywał organizatorom przerzutu informacje o harmonogramie i trasach patroli pilnujących granicy, co pomagało w nielegalnej przeprawie do Polski. Wpadł, gdy w listopadzie ubiegłego roku ujęto grupę 21 Wietnamczyków. Prowadzący ją polski przewodnik miał telefon komórkowy, w którym zachowała się informacja o połączeniu z numerem strażnika.
Z Mirosławem P. współpracował drugi strażnik graniczny z Janowa Podlaskiego - Jacek J. Pomagał on swojemu koledze w zdobywaniu informacji o ruchach patroli. Był przekonany, że informacje te służą do przemytu towarów, a nie przerzutu ludzi. Według prokuratury, Jacek J. wziął co najmniej 10 tysięcy zł łapówek.
les, pap
Akt oskarżenia w tej sprawie Prokuratura Rejonowa w Białej Podlaskiej skierowała do miejscowego Sądu Rejonowego. Pogranicznikom grozi do 10 lat więzienia - poinformował we wtorek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie Andrzej Wasiak.
Według aktu oskarżenia, Mirosław P., funkcjonariusz straży granicznej ze strażnicy w Janowie Podlaskim, a później w Terespolu w woj. lubelskim, w latach 1998-2001 pomógł w nielegalnym przeprawieniu przez graniczny Bug 12 grup liczących po kilkanaście osób z Azji. Miał za to otrzymać łapówki w łącznej kwocie co najmniej 55 tys. zł.
Prokuratura ustaliła, że strażnik przekazywał organizatorom przerzutu informacje o harmonogramie i trasach patroli pilnujących granicy, co pomagało w nielegalnej przeprawie do Polski. Wpadł, gdy w listopadzie ubiegłego roku ujęto grupę 21 Wietnamczyków. Prowadzący ją polski przewodnik miał telefon komórkowy, w którym zachowała się informacja o połączeniu z numerem strażnika.
Z Mirosławem P. współpracował drugi strażnik graniczny z Janowa Podlaskiego - Jacek J. Pomagał on swojemu koledze w zdobywaniu informacji o ruchach patroli. Był przekonany, że informacje te służą do przemytu towarów, a nie przerzutu ludzi. Według prokuratury, Jacek J. wziął co najmniej 10 tysięcy zł łapówek.
les, pap