Piskorski: Tusk też omijał prawo

Dodano:
Paweł Piskorski (fot. Wprost) Źródło: Wprost
- Problemem są politycy, którzy uchwalają prawo z pełną świadomością, że na wszelkie sposoby będą je omijać. Pod tym względem „przedwyborczy” Tusk i „przedwyborczy” Kaczyński niczym się nie różnią - pisze na blogu Paweł Piskorski, komentując zamieszanie z przedwyborczymi "kampaniami informacyjnymi".
Zgodnie z prawem, kampania wyborcza nie może jeszcze być prowadzona. Mimo to na ulicach miast pojawiły się billboardy i plakaty polityków PO, PiS i SLD. Z plakatów uśmiechają się m.in. szef SLD Grzegorz Napieralski, prezes PiS Jarosław Kaczyński ("Czas na odważne decyzje") oraz posłowie PO: Łukasz Gibała ("Kierunek Kraków") i Agnieszka Pomaska (bezpłatne porady prawne).

Partie mówią, że to kampania informacyjna, nie wyborcza. PO zaleciło swoim posłom usunięcie plakatów. Państwowa Komisja Wyborcza uważa, że "informacyjna" kampania narusza prawo wyborcze, a w konsekwencji PKW może odrzucić sprawozdania finansowe realizujących takie inicjatywy partii.

"Tusk też tak robił"

Były polityk Platformy, lider Stronnictwa Demokratycznego Paweł Piskorski komentuje, że obecne wydarzenia to nie pierwszy raz, gdy politycy omijają prawo. - W 2005 roku, na krótko przed formalnym początkiem kampanii wyborczej, pewne gdańskie wydawnictwo należące do pewnego lubelskiego biznesmena, wydało niesamowite pieniądze na billbordową promocję jednej książki. Książka była nudna, miała pompatyczny tytuł „Solidarność i duma", ale nikt nie mógł nie zauważyć zajmującego połowę bilbordu zdjęcia autora. A był nim Donald Tusk - przypomina Piskorski.

"Tusk, Kaczyński, żadna różnica"

Według szefa SD, Tusk "wiszący" nie jako kandydat na prezydenta, lecz autor książki, ominął zakaz finansowania kampanii przez firmy. - No bo przecież, z formalnego punktu widzenia, owa firma-wydawnictwo, nie promowała kandydata, lecz jedynie książkę, którą napisał - podkreśla polityk. - Tego rodzaju nagięcia prawa zdarzały się w przeszłości wiele razy - przypomina.

Zdaniem Piskorskiego, prawdziwym problemem są politycy, którzy "uchwalają prawo z pełną świadomością, że na wszelkie sposoby będą je omijać". - Pod tym względem „przedwyborczy" Tusk i „przedwyborczy” Kaczyński niczym się nie różnią - uważa Paweł Piskorski.

zew

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...