Legia wygrała z Żalgrisem. Czy taka gra starczy na Turków?
Ljuboja pokazał niewiele
Legioniści od początku stwarzali sobie groźne sytuacje. Najlepszej nie wykorzystał w 10. minucie Michał Kucharczyk, który z trzech metrów nie trafił do bramki. Okazję wypracował Miroslav Radovic - bardzo aktywny i skuteczny w akcjach ofensywnych. Kucharczyk zrewanżował się jednak 14 minut później, kiedy to podał do Radovicia, a ten nie pomylił się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Żalgrisu. W 30. minucie Radović mógł zdobyć drugą bramkę, ale w dostrzegł wbiegającego w pole karne Ljuboję i dzięki temu nowy gracz Legii strzelił swoją pierwszą bramkę dla stołecznego zespołu.
Po przerwie serbski napastnik opuścił boisko. Oprócz zdobycia bramki nie wyróżnił się niczym szczególnym. Widać było, że z powodu urazu nie przepracował z zespołem całego okresu przygotowawczego. Serb głównie dreptał po boisku, a przy podaniach z głębi pola wyraźnie brakowało mu szybkości. Dużo lepiej prezentował się wprowadzony w końcówce Czech Michal Hubnik, który również leczył uraz. - Cieszy coraz lepsza współpraca Ljuboji z zespołem, ale na razie ma siły tylko na 70 minut meczu. Z kolei Michał Żewłakow, oprócz jednego błędu, zagrał dosyć poprawnie. Dużo daje drużynie swoim doświadczeniem. Danijel natomiast potrzebuje więcej czasu - powiedział Skorża.
Kibice gwizdali
Po przerwie tempo meczu nieco spadło. Kibice mimo prowadzenia Legii coraz częściej gwizdali z powodu ospałej postawy stołecznej drużyny. Przez ostatnie pół godziny grę "Wojskowych" miał ożywić Ohayon, który zmienił Kucharczyka. Jednak izraelski pomocnik oprócz jednego niezbyt groźnego strzału również niczym się nie wyróżnił. - Ochayon ma problem, ponieważ nie trenował od 21 maja, kiedy rozegrał ostatni mecz. Jeżeli zostanie w Legii, to musimy się liczyć z tym, że pomoże nam dopiero za około trzy tygodnie. Niestety trenować nie może Ivica Vrdoljak, który na czwartkowym treningu poślizgnął się i naciągnął pachwinę. Mam nadzieję, że będzie w stanie zagrać w czwartek w Turcji - podkreślił szkoleniowiec.
Nieco lepiej w środku boiska zaprezentował się Ariel Borysiuk, który miał udział przy pierwszym golu. Defensywny pomocnik jednak również nie zachwycił i wydawało się, jakby myślami był już w Udinese Calcio, do którego ma się przenieść w najbliższych dniach. - Mam nadzieję, że do tego transferu nie dojdzie przed meczem rewanżowym z Gaziantepsporem - przyznał Skorża.
Luki w defensywie
Przed pierwszym meczem ligowym (w niedzielę z Zagłębiem Lubin przy Łazienkowskiej), a tym bardziej przed czwartkowym spotkaniem z tureckim Gaziantepsporem, podopieczni Skorży powinni poprawić grę w obronie. Co prawda litewski zespół nie potrafił pokonać Wojciecha Skaby (w końcówce zmienił go Jakub Szumski), ale łatwość, z jaką przedostawał się w pole karne Legii, może być niepokojąca. Pierwszy mecz Legii w trzeciej rundzie kwalifikacji do Ligi Europejskiej odbędzie się w Turcji (28 lipca), a rewanż tydzień później w Warszawie.
zew, PAP