Brytyjskie media: raport Millera jest ciekawy i niewygodny
Wszystko o raporcie Millera we Wprost24
Za najważniejszy fragment raportu Lucas uznaje ten, który wśród przyczyn katastrofy wskazuje na niezawiadomienie o podejściu do lądowania i zejściu na minimalną wysokość, brak reakcji załogi na zboczenie maszyny z parametrów lotu i ignorowanie sygnałów alarmowych. Słowa z kabiny pilota: "I musimy to lotnisko wybrać, w końcu na coś (w domyśle: trzeba wylądować)" sugerują zdaniem Lucasa, że załoga mogła była być pod presją ze strony spóźnionego na uroczystość prezydenta Lecha Kaczyńskiego, by wylądować na lotnisku, co do którego nie była przekonana, iż jest bezpieczne. "Obecność osób trzecich w kabinie pilota na etapie lądowania i rozmowa z pilotami mogła była odwrócić ich uwagę od najważniejszych zadań" - twierdzi Lucas.
Z kolei korespondent "Financial Timesa" Adam Easton zauważa, iż raport obciążający pilotów wojskowych główną odpowiedzialnością za śmierć 96 osób pociągnął za sobą ustąpienie ministra obrony Bogdana Klicha, ale jego zdaniem nie wyrządzi "zbyt dużej długofalowej szkody stosunkom polsko-rosyjskim". "Zarówno Kreml, jak i rząd Donalda Tuska w ostatnich trzech latach zainwestowali sporo energii w naprawę stosunków i osiągnęli pewien postęp" - napisał Brytyjczyk. "Główną częścią odpowiedzialności, zgodnie z oczekiwaniami, raport obciąża stronę polską, ale zauważa, że błędy Rosjan przyczyniły się do niej" - wskazał Easton.
PAP, arb