Sojusz niełaskawy dla kobiet
Dodano:
Wanda Nowicka, szefowa Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny miała znaleźć się na listach wyborczych SLD w Warszawie. Nowicka w wyborach jednak nie wystartuje. Nowicka tłumaczy, że Sojusz obiecał jej drugie miejsce w stolicy. Ostatecznie – bez konsultacji z samą zainteresowaną – przyznano jej miejsce czwarte. – Jestem zniesmaczona – mówi niedoszła kandydatka SLD w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.
Nowicka o tym, że w Warszawie ma startować z czwartego miejsca dowiedziała się z mediów. – To złamanie warunków umowy – denerwuje się. - Można by się spodziewać, że skoro zostałam zaproszona na listy Sojuszu przez przewodniczącego Grzegorza Napieralskiego, to nie zostanę potraktowana jak petentka – dodaje. Nowicka przyznaje, że informację o tym, iż startować nie zamierza wysłała Napieralskiemu SMS-em. – Bo SMS to w tej partii normalna droga komunikowania się – ironizuje Nowicka, która odpowiedzi na swojego SMS-a nie otrzymała.
SLD w zeszłym tygodniu był krytykowany za to, że chociaż partia ta domagała się wprowadzenia kwotowej liczby kobiet na listy wyborcze, to ostatecznie na swoich własnych listach zarezerwowała dla pań jedynie 4 spośród 41 pierwszych miejsc.
„Gazeta Wyborcza", arb
SLD w zeszłym tygodniu był krytykowany za to, że chociaż partia ta domagała się wprowadzenia kwotowej liczby kobiet na listy wyborcze, to ostatecznie na swoich własnych listach zarezerwowała dla pań jedynie 4 spośród 41 pierwszych miejsc.
„Gazeta Wyborcza", arb