Koloseum pod nieszczególnym nadzorem
Dodano:
W rzymskim Koloseum nie ma wykrywaczy metalu, a kamery nie działają - te braki w systemie bezpieczeństwa nagłośniono we Włoszech po incydencie z 7 sierpnia, gdy po znalezieniu podejrzanego przedmiotu z antycznego amfiteatru ewakuowano zwiedzających. Wydarzenie to wywołało dyskusję nad systemem bezpieczeństwa w jednym z najsłynniejszych zabytków świata, odwiedzanym rocznie przez ponad 5 milionów ludzi.
Burmistrz Rzymu Gianni Alemanno przyznał, że nie wiedział o tym, iż w Koloseum nie ma już wykrywaczy metalu, zainstalowanych tam w związku z alarmem terrorystycznym po zamachach w USA z 11 września 2001 roku. - Jestem zbulwersowany, bo odkryłem, że nie ma już wykrywaczy metalu, gdyż zostały usunięte dwa lata temu po odwołaniu alarmu po 11 września, i że kamery wewnątrz Koloseum nie działały. To niepojęte - oświadczył Alemanno. Zapowiedział jednocześnie, że będzie w tej sprawie interweniował w ministerstwie kultury Włoch.
Z kolei dyrektor generalny w resorcie kultury Mario Resca stwierdził w wywiadzie dla dziennika "La Repubblica", że system bezpieczeństwa amfiteatru Flawiuszów jest "przestarzały". Resca wyraził opinię, że należy wzmocnić system monitoringu okolic Koloseum. Przyznał zarazem, że problem braków w systemie bezpieczeństwa dotyczy wielu włoskich zabytków. Jako przykład do naśladowania Resca wskazał Muzea Watykańskie, które dysponują najwyższej klasy aparaturą i systemem nadzoru.
Obecnie nadzieje na poprawę bezpieczeństwa Koloseum wiąże się z rozpoczynającym się tam niedługo generalnym remontem i konserwacją. Sfinansuje je w całości prywatny włoski przedsiębiorca Diego Della Valle, który wyłożył na ten cel 25 milionów euro.
PAP, arb