Jak żyli poszukiwacze szmaragdów sprzed 2 tysięcy lat?
- Podczas kilkudniowej kampanii wykonaliśmy dokumentację fotograficzną i rysunkową zachowanych budowli kamiennych oraz zebraliśmy dane pomiarowe dla stworzenia planów sytuacyjno-wysokościowych poszczególnych części miasteczka rozciągniętego wzdłuż wadi (wyschniętego koryta rzecznego) i antycznych studni w korycie Wadi Sikait - wylicza Piotr Osypiński.
Kopalnia składa się z setek bardzo wąskich szybów wydobywczych, w których mogła zmieścić się tylko jedna osoba, o głębokości sięgającej kilkudziesięciu metrów. Osadnictwo koncentrowało się wokół kopalni szmaragdów. Wokół niej widoczne są relikty zabudowań i cmentarzysk. Szczególną uwagę naukowców przykuło nieznane wcześniej nagromadzenie dwunastu kamiennych kurhanów. Niestety, wszystkie zostały zrabowane w przeszłości. - Na powierzchni hałd rabunkowych widoczne są liczne drobne fragmenty przepalonych kości ludzkich, fragmenty naczyń szklanych, czy ozdoby z muszli. Znaleźliśmy również wiele fragmentów naczyń ceramicznych, których wiek pokrywa się z czasami funkcjonowania kopalni - okres hellenistyczny i wczesno-rzymski - mówi archeolog. Jeden z grobowców oczyszczono i wykonano niewielkie sondaże. Dzięki temu badacze zrekonstruują pierwotną konstrukcję kurhanu oraz obrządek pogrzebowy. Już teraz wiadomo, że zmarłych palono wraz z ozdobnymi szatami - zanotowano przepalone żelazne elementy zapinek i szpil.
- Zastanawiające jest dla nas praktykowanie palenia zwłok. W starożytnym Egipcie przykładano przecież szczególną wagę do zachowania ciała, mumifikacji - zauważa Osypiński.
PAP, arb