Małecki: być może strzeliłem najważniejszego gola w życiu
Małecki jest zdania, że przeciwnicy pokazali w Krakowie iż potrafią grać w piłkę i na pewno na swoim obiekcie będą bardzo groźni. - Apoel to dobra drużyna, ale my podczas spotkania na naszym stadionie z minuty na minutę graliśmy coraz lepiej i o tą jedną bramkę byliśmy lepsi. Mecz co prawda zaczęliśmy ostrożnie, gdyż nie wiedzieliśmy co pokaże w pierwszym minutach drużyna z Cypru - czy zaatakuje, a może się cofnie. Okazało się iż zdecydowała się na wariant ofensywny - wspomina. Pomocnik Wisły zaznacza, że w sporej mierze korzystny wynik w Krakowie to zasługa fanów Wisły. - Bez nich na pewno tego zwycięstwa by niego było. Stworzyli wspaniałą atmosferę, aż się chciało grać. Chciałbym, aby za każdym razem była taka. Pamiętam, że gramy właśnie dla kibiców i cieszę się, że w Krakowie są oni tacy wspaniali - podkreśla.
Małecki, mimo tego iż raz po raz pokazuje się z dobrej strony w meczach krakowskiej zespołu, nie ma pretensji do selekcjonera reprezentacji Polski Franciszka Smudy, iż ten nie stawia na niego. - Trzeba uszanować jego decyzję, widocznie ma lepszych zawodników. Ja już się z tym faktem oswoiłem i gdy przychodzą do klubu jakieś powołania, to nawet nie patrzę na nazwiska bo wiem, że nie ma tam mojego. Ja jednak oddaję całe swoje serce Wiśle i ona jest dla mnie najważniejsza - zapewnia.
PAP, arb