Polska prokuratura popiera białoruską opozycję

Dodano:
Polska prokuratura poparła białoruskich opozycjonistów - pisze "Kommiersant", informując o ukaraniu przez prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta osób odpowiedzialnych za przekazanie Białorusi informacji o koncie bankowym Alesia Bialackiego.
Rosyjska gazeta zauważa, że "litewskie władze, które także podzieliły się z władzami Białorusi informacjami o kontach bankowych opozycjonistów, z podjęciem takich kroków się nie spieszą". "W odróżnieniu od Warszawy, Wilno nie przeprosiło, a minister sprawiedliwości Litwy Remigijus Simasius publicznie odrzucił samą możliwość przeprowadzenia dochodzenia służbowego w sprawie tego zdarzenia" - pisze "Kommiersant". Dziennik podaje, że "białoruscy eksperci dopatrują się w tym potwierdzenia tego, że współpraca Litwy ze służbami specjalnymi Białorusi nie była błędem technicznym, lecz w pełni przemyślaną i ekonomicznie uzasadnioną decyzją".

"Kommiersant" cytuje byłą deputowaną do białoruskiego parlamentu Wolhę Abramawą, która oświadczyła, iż "Litwa mogła podjąć decyzję o współpracy z białoruskimi służbami specjalnymi, kierując się swoimi interesami państwowymi - m.in. zainteresowaniem portu Kłajpeda przewozami białoruskich towarów". Gazeta dodaje, że z Abramawą zgadza się lider opozycyjnej partii Białoruska Chrześcijańska Demokracja Pawał Siewiaryniec, który przypomniał, że "w ostatnich trzech latach Litwa niezmiennie występowała w roli >adwokata diabła<, wzywając Unię Europejską do niewprowadzania twardych sankcji gospodarczych wobec Mińska".

O przekazaniu przez polskich prokuratorów białoruskim śledczym informacji o koncie bankowym Bialackiego i reakcji Seremeta pisze też rządowa "Rossijskaja Gazieta". Również ona odnotowuje, że "w odróżnieniu od polskiego prokuratora generalnego, jego litewski kolega żadnego ze swoich podwładnych jak dotąd nie zwolnił".

PAP

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...