"W wojsku spada się w górę". Pilot z zarzutem za Smoleńsk w Dowództwie Sił Powietrznych

Dodano:
Fot. FORUM
Ppłk Bartosz S., oficer, któremu wojskowa prokuratura postawiła zarzut w śledztwie smoleńskim, kilka miesięcy temu przeszedł do Dowództwa Sił Powietrznych – wynika z informacji „Wprost”. - To była propozycja nie do odrzucenia, złożono ją S. w związku z katastrofą smoleńską. W wojsku od pewnego poziomu spada się tylko w górę, stąd awans do dowództwa – tłumaczy w rozmowie z „Wprost” jeden z żołnierzy specpułku.
Ppłk S. zajmuje dziś stanowisko starszego specjalisty – instruktora pilota w Oddziale Programowania Procedur Lotniczych Szefostwa Wojsk Lotniczych w Dowództwie Sił Powietrznych. Jak wynika z informacji przekazanych „Wprost" przez biuro prasowe Dowództwa Sił Powietrznych, do obowiązków S. należy: „opiniowanie dokumentów normatywnych, udział w planowaniu i monitorowaniu zakupów uzbrojenia i sprzętu do wojsk lotniczych, udział w pracach komisji badania wypadków lotniczych, udział w pracach związanych ze standaryzacją dokumentów działalności lotniczej oraz wykonywanie lotów zgodnie z indywidualnym, rocznym planem szkolenia i treningu ciągłego".

W specpułku S. pełnił funkcję dowódcy I eskadry lotniczej. Był też pilotem Tu-154 (m.in. leciał do Smoleńska 7 kwietnia 2010 roku). S. uczestniczył w podejmowaniu decyzji o rezygnacji z rosyjskich liderów na ubiegłoroczne loty do Rosji. Z dokumentów, którymi dysponuje „Wprost" wynika również, że pierwotnie to właśnie S. miał lecieć do Smoleńska 10 kwietnia. W raporcie Jerzego Millera poświęcono mu następujący fragment: „Przed wyznaczeniem załogi nie sprawdził ważności dopuszczeń, aktualności nawyków pilotażowych, kontroli techniki pilotowania i nawigowania poszczególnych członków załogi".

O tym, że to właśnie S. wojskowa prokuratura prowadząca śledztwo smoleńskie postawiła zarzut niedopełnienia obowiązków, poinformowała „Gazeta Wyborcza".

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...