Nikt nie przeżył (aktl.)

Dodano:
Szanse na znalezienie żywych ofiar katastrofy tajwańskiego samolotu pasażerskiego są raczej nikłe. Dotąd z wód Cieśniny Tajwańskiej wydobyto 78 ciał.
Samolot z 225 osobami na pokładzie, lecący z Tajpej do Hongkongu, nagle eksplodował w powietrzu i spadł do morza. Nikt nie przeżył katastrofy.

Prowadzący akcję ratunkową muszą zmagać się z silnym wiatrem i wysoką, trzymetrową falą. Zła pogoda całkowicie udaremniła akcję w nocy. O świcie w niedzielę na miejsce tragedii ponownie skierowano śmigłowce, samoloty i jednostki marynarki wojennej. W  akcji uczestniczy także flotylla kutrów rybackich.

Zlokalizowano szczątki kadłuba samolotu, należącego do  tajwańskich linii China Airlines, bagaże oraz resztki wyposażenia. Na falach, między plamami oleju, unoszą się pomarańczowe kamizelki ratunkowe.

Nadal nie wyjaśniona pozostaje przyczyna katastrofy. Nie ma jasności co do odnalezienia czarnej skrzynki. Agencje podają co do tego sprzeczne informacje. Telewizja w Tajpej podała, że bezpośrednio przed eksplozją pilot nie wysłał żadnego sygnału SOS, a naoczni świadkowie mówią o wybuchu i spadających z nieba szczątkach samolotu. Część z nich spadła na pola na wyspie Penghu, odległej o 50 kilometrów od wybrzeży Tajwanu. Tam też znaleziono zakrwawione fragmenty foteli samolotu i wydawnictwa pokładowe.

Do poszukiwań włączyły się Chiny, wysyłając w niedzielę na miejsce tragedii dwa holowniki. Jak poinformował tajwański minister obrony, Tang Yiau-ming, strona chińska zezwoliła też marynarce wojennej Tajwanu na prowadzenie poszukiwań także na granicy chińskich wód. Jakkolwiek samolot runął do morza po tajwańskiej stronie cieśniny, silne prądy przeniosły części wraku i ludzkie szczątki na chińskie wody.

Przedstawiciele przewoźnika twierdzą, że nieprawdopodobna jest mechaniczna awaria któregoś z urządzeń. Odmawiają spekulacji na temat przyczyn katastrofy. Maszyna miała 22 lata, ale China Airlines zapewniają, że mimo to była całkowicie sprawna.

Tajwański samolot wystartował z lotniska w Tajpej przy dobrej pogodzie. Łączność z kontrolą lotów stracił mniej więcej 20 minut po starcie - przelot z Tajpej do Hongkongu trwa około półtorej godziny. Na pokładzie samolotu znajdowało się 206 pasażerów (w tym troje małych dzieci) i 19 członków załogi. Większość pasażerów pochodziła z Tajwanu. Czternastu - z Chin, dwóch - z Singapuru. Jeden z pasażerów był Szwajcarem.

em, pap
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...