"Niemcy nie pamiętają o zbrodniach popełnionych na Polakach"
Dodano:
Niemiecki historyk dr Jochen Böhler przekonuje, że Niemcy nie wiedzą nic na temat zbrodni popełnianych przez Wehrmacht w Polsce. Böhler postanowił walczyć z powszechną niewiedzą - w Polsce ukazała się właśnie jego książka „Najazd 1939. Niemcy przeciw Polsce”.
Böhler nie ma wątpliwości, że w niemieckiej świadomości cały czas obecne są ślady nazistowskiej propagandy, która nagłaśniała fakty mające przekonać społeczeństwo, że to Niemcy byli ofiarami Polaków. Według Böhlera, mimo pogłębiania się wiedzy fachowców na temat nazistowskich zbrodni we wschodniej Europie, zasób informacji przeciętnego Niemca na ten temat wciąż jest bardzo ubogi.
Böhler, wieloletni pracownik Niemieckiego Instytutu Historycznego w Warszawie, nie boi się mówić również o dzisiejszych manipulacjach na temat II wojny światowej. Zarzuca Erice Steinbach propagowanie fałszywej wersji historii, w której to Polska sprowokowała wybuch wojny. Böhler obwinia również skrajnie prawicowych historyków, którzy starają się częściowo rozgrzeszać Hitlera. Propagują oni tezę, jakoby to cała Europa miała przeć do wojny, więc nie może być mowy wyłącznie o odpowiedzialności twórcy III Rzeszy za wybuch konfliktu. Historyk ubolewa także z powodu powszechnego przekonania na temat rycerskiego etosu żołnierzy Wehrmachtu. Zbrodnie miały popełniać tylko jednostki SS oraz policji. – Z moich badań wyłania się obraz armii masowo uwikłanej w mordowanie polskich cywilów na całym zajętym terytorium Polski – podkreśla historyk. – Nie ma chyba jednostki, w której nie doszłoby do tego typu ekscesów - dodaje.
Brak świadomości społeczeństwa na temat zbrodni popełnionych w trakcie II wojny światowej nie jest problemem, z którym borykają się wyłącznie Niemcy. Austriacki reporter Martin Pollack kilka lat temu opisał historię narodzin faszyzmu w swojej ojczyźnie. Pisarz przyznaje, że również w Austrii niechlubne wypadki z pierwszej połowy XX wieku często bywają przemilczane. - Stąd też potrzebna jest nie jedna, ale dużo książek opisujących okres faszyzmu w Austrii – przekonuje Pollack.
MPB / Gazeta Wyborcza, Duży Format, Polonika
Böhler, wieloletni pracownik Niemieckiego Instytutu Historycznego w Warszawie, nie boi się mówić również o dzisiejszych manipulacjach na temat II wojny światowej. Zarzuca Erice Steinbach propagowanie fałszywej wersji historii, w której to Polska sprowokowała wybuch wojny. Böhler obwinia również skrajnie prawicowych historyków, którzy starają się częściowo rozgrzeszać Hitlera. Propagują oni tezę, jakoby to cała Europa miała przeć do wojny, więc nie może być mowy wyłącznie o odpowiedzialności twórcy III Rzeszy za wybuch konfliktu. Historyk ubolewa także z powodu powszechnego przekonania na temat rycerskiego etosu żołnierzy Wehrmachtu. Zbrodnie miały popełniać tylko jednostki SS oraz policji. – Z moich badań wyłania się obraz armii masowo uwikłanej w mordowanie polskich cywilów na całym zajętym terytorium Polski – podkreśla historyk. – Nie ma chyba jednostki, w której nie doszłoby do tego typu ekscesów - dodaje.
Brak świadomości społeczeństwa na temat zbrodni popełnionych w trakcie II wojny światowej nie jest problemem, z którym borykają się wyłącznie Niemcy. Austriacki reporter Martin Pollack kilka lat temu opisał historię narodzin faszyzmu w swojej ojczyźnie. Pisarz przyznaje, że również w Austrii niechlubne wypadki z pierwszej połowy XX wieku często bywają przemilczane. - Stąd też potrzebna jest nie jedna, ale dużo książek opisujących okres faszyzmu w Austrii – przekonuje Pollack.
MPB / Gazeta Wyborcza, Duży Format, Polonika