Rosja pozwoli polskim śledczym zbadać Tu-154 w Smoleńsku
Prośba do Moskwy
W sierpniu, informując Senat o śledztwie Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie ws. katastrofy smoleńskiej, naczelny prokurator wojskowy gen. Krzysztof Parulski ujawnił, że zwrócono się do strony rosyjskiej o możliwość przebadania we wrześniu przez polskich ekspertów wraku Tu-154M w Smoleńsku. Jak powiedział, Polska chce, aby z udziałem naszych specjalistów dokonać oględzin wraku oraz urządzeń samolotowych, będących w dyspozycji rosyjskiego komitetu śledczego. "Nie było to możliwe przed uzyskaniem raportu komisji Millera oraz ekspertyzy firmy ATM dotyczącej polskiej czarnej skrzynki" - podkreślił naczelny prokurator wojskowy. - Powołanie zespołu biegłych miało sens dopiero wówczas, gdy prokuratura uzyska w sposób procesowy materiał do badań. Prokuratorzy mają reguły z Kodeksu postępowania karnego, a komisje badania wypadków - inne reguły. Prokuratura nie przespała swego czasu, bo ten czas jest właśnie teraz - dodał do tego szef Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie płk Ireneusz Szeląg.
Kiedy wrak? Nie wiadomo
Prokuratura nie wie jeszcze, kiedy będzie możliwe przekazanie do Polski wraku samolotu. Polscy prokuratorzy rozpoczęli już logistyczne przygotowania do przekazania wraku stronie polskiej. - Pamiętajmy, że te wielkogabarytowe przedmioty trzeba przewieźć przez kilka granic - powiedział Szeląg, nie ujawniając żadnych szczegółów. Powiedział tylko, że zwrócono się z odpowiednimi pismami do polskich władz wojskowych i do strony rosyjskiej, ale - jak dodał - "byłoby niestosownością, gdyby adresaci pism dowiadywali się o ich treści z innych źródeł".
Parulski dodał, że ta operacja zaangażuje służby wojskowe, policyjne, graniczne i sanitarne. Przypomniał, że o zwrot wraku prokuratura upomniała się już w pierwszym wniosku o pomoc prawną do Rosji z 10 kwietnia 2010 r., ale strona rosyjska odpowiada, że także potrzebuje wraku - jako dowodu w swoim śledztwie.pap, ps