Bliźniaczki nie żyją. Etyczny dylemat nierozwiązany
Przypadek z Bolonii wywołał we Włoszech ogólnokrajową dyskusję z udziałem etyków i ludzi Kościoła, która skoncentrowała się na celowości podjęcia próby uratowania jednej z dziewczynek, bo tylko jedna miała niewielkie szanse przeżyć ewentualną operację rozdzielenia. Stan obu sióstr był jednakowy; żadna z nich nie była słabsza.
Lekarze, jak podkreśla włoska prasa, którzy stanęli przed dramatycznym dylematem etycznym, jak ratować dzieci i przede wszystkim: które z nich, postanowili doprowadzić do stabilizacji stanu dziewczynek i ich wzrostu. Mieli nadzieję, że w ten sposób zwiększą szansę na pomyślny zabieg rozdzielenia i przeżycie jednego z dzieci. Taką drogę sugerował również poproszony o opinię komitet bioetyczny uniwersytetu w Bolonii, który był przeciwny natychmiastowej operacji. Lekarze zwrócili się też z prośbą o ekspertyzę prawną do sędziów. Ci odpowiedzieli, że nie ma zasady, która by to regulowała, a decyzja należy do rodziców. Oni zaś nie wypowiedzieli się w tej kwestii.
Sytuacja wywoła falę sprzecznych opinii środowisk katolickich i świeckich: od przekonania, że nie można dokonywać takiego wyboru, po zdanie, że jest on etycznie usprawiedliwiony i konieczny. Niektórzy przedstawiciele włoskiego Kościoła i Watykanu opowiadali się za przeprowadzeniem operacji.
zew, PAP