Cymański: Gilowska dała wiarę radykalnym opiniom
Dodano:
Politycy PiS mieli póki co - według informacji TVN24 - milczeć na temat decyzji Zyty Gilowskiej, która zapowiedziała, że nie weźmie udziału w debacie z Jackiem Rostowskim. Jednak eurodeputowany PiS Tadeusz Cymański skomentował dla "Wprost" decyzję Gilowskiej. Jego zdaniem dała ona wiarę opiniom, wedle których, ze względów prawnych, nie może wziąć udziału w debacie. - Każdy ma prawo do własnych ocen - przyznał.
Według TVN24 politycy Prawa i Sprawiedliwości mieli milczeć w sprawie decyzji Gilowskiej. Zapowiedzieli, że słowa członkini RPP skomentują dopiero po dokładnym zapoznaniu się z jej oświadczeniem. Tymczasem europoseł Cymański już teraz przyznał w rozmowie z "Wprost", że prof. Gilowska sama podjęła decyzję o rezygnacji z udziału w debacie. - Pani Gilowska jest profesorem, ale nie jest prawnikiem - przypomniał Cymański. Według posła ustawodawstwo w tej kwestii nie jest jednoznaczne. - Były różne opinie w tej sprawie - od radykalnych po bardziej wyważone - powiedział Cymański.
Gilowska: nie wezmę udziału w żadnej debacie
Gilowska: nie wezmę udziału w żadnej debacie
Podczas środowej konferencji prasowej Zyta Gilowska stwierdziła, że nie może i nie zamierza brać udziału w żadnej kampanii wyborczej. Przyznała także, że nie odpowiada jej dyskusja w formie debaty, gdzie rozmowy toczą się według ustalonych, surowych reguł. Decyzja Gilowskiej ucina spekulacje na temat jej debaty z ministrem finansów Jackiem Rostowskim. Cymański nie potrafił jednak wskazać, kto z ramienia Prawa i Sprawiedliwości powinien debatować na temat finansów. - O tym decyduje sztab i kierownictwo partii - powiedział. Przypomniał jednak, że debaty rządzą się swoimi prawami. - Tu oprócz kompetencji, liczy się też skuteczność - stwierdził.
Sugestię ministra Jacka Rostowskiego, by to Jarosław Kaczyński reprezentował PiS w debacie o gospodarce, nazwał "harcami". - Taki, wydawałaby się, poważny człowiek nie powinien takich rzeczy robić - ocenił Cymański. - To nie jest w dobrym tonie ani smaku, by mówić o drużynie przeciwnej - dodał.