Mocz na krzyż, krzyż z puszek po Lechu - kar nie będzie

Dodano:
(fot. Forum)
Stołeczna prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie znieważenia uczuć religijnych przez publiczne prezentowanie krzyża oklejonego puszkami po piwie marki Lech podczas ubiegłorocznych manifestacji pod Pałacem Prezydenckim w Warszawie.
Jak powiedziała rzeczniczka warszawskiej prokuratury okręgowej prok. Monika Lewandowska, śledztwo umorzono wobec braku znamion czynu zabronionego. Z tej samej przyczyny umorzono wątek sprawy dotyczący krzyża, do którego przytwierdzono pluszowego misia. Niewykrycie sprawcy było zaś podstawą umorzenia trzeciego wątku sprawy, którym było "obnażanie się i oddawanie moczu w pobliżu krzyża".

Osąd biegłego

Według Lewandowskiej Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście-Północ oparła się w swej decyzji z 30 sierpnia na opinii biegłego religioznawcy. Stwierdził on, że demonstracja z wykorzystaniem inkryminowanego krzyża w kontekście społeczno-politycznym nie jest przestępstwem obrazy uczuć religijnych. Dodała, że zdaniem biegłego takim czynem byłoby natomiast wniesienie krzyża z puszek lub z misiem do  kościoła. Obrazą uczuć jest zaś obnażanie się przy krzyżu i oddawanie moczu, bo stanowi to "dalej idące naruszenie obyczaju oraz czci krzyża".

Decyzja o umorzeniu jest nieprawomocna. Mogą się od niej odwołać osoby uznane przez prokuraturę za pokrzywdzone, które zeznały, że  zostały obrażone w swych uczuciach religijnych. Według mediów jest ich ok. 50.

Znieważanie zabronione, ale niekarane

Krzyż, ustawiony 15 kwietnia 2010 r. przed Pałacem Prezydenckim w  czasie żałoby po ofiarach katastrofy smoleńskiej, został w połowie września 2010 r. przeniesiony do pałacowej kaplicy. Zanim się to stało, na Krakowskim Przedmieściu dochodziło wiele razy do różnego rodzaju incydentów.

Prokuratura prowadziła ok. 50 postępowań w związku z nimi. Dotyczyły one znieważenia uczestników modlitw pod krzyżem ze względu na  przynależność wyznaniową i obrazy ich uczuć religijnych, ale także znieważenia oraz naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariuszy policji i straży miejskiej. Większość zakończyła się umorzeniem lub  odmową wszczęcia śledztwa.

"kto obraża uczucia religijne..."

Do incydentu z puszkami po piwie doszło w sierpniu 2010 r., wkrótce po udaremnionej przez osoby określające się mianem "obrońców krzyża", próbie przeniesienia krzyża do kościoła św. Anny, gdy ktoś przyniósł krzyż z przytwierdzonymi puszkami po piwie Lech. Według "Gazety Wyborczej" policja ustaliła tożsamość kilku osób, które przyznały się do  sporządzenia krzyża z puszek i przyniesienia go pod pałac.

Kodeks karny stanowi: "Kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2".

zew, PAP

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...