Za czyje pił wiceminister Bury? Rozstrzygnie sąd

Dodano:
Jan Bury (fot. mat. prasowe posła)
Wiceminister Skarbu Państwa Jan Bury (PSL) złożył w Sądzie Okręgowym w Rzeszowie pozew w trybie wyborczym przeciwko posłowi PiS Markowi Suskiemu. Szef podkarpackich ludowców domaga się przeprosin oraz wpłaty 10 tys. zł na cele społeczne.
Chodzi o wypowiedź posła PiS 19 sierpnia, podczas sejmowej debaty nad informacją na temat reakcji rządu na sytuację na rynkach finansowych, o którą wnioskował klub PiS.

"Pił za publiczne pieniądze"

- Wysoka izbo, panie ministrze, ja w trybie sprostowania, pan minister (finansów Jacek Rostowski - red.) nie zrozumiał najwyraźniej mojej wypowiedzi, mówiąc o tym, że ja nie powinienem się wypowiadać razem z  panem posłem Karskim na temat picia wódki. Co prawda nie wiem, o co panu chodziło, ale ja mówię o piciu wódki waszego ministra. Za publiczne pieniądze. 15 tys. 700 zł rachunek za kolację w ekskluzywnym hotelu. Pan minister Bury po prostu chlał w hotelu za publiczne pieniądze. A pan minister (finansów - red.) prosił o to, byśmy dali pomysły na konkretne oszczędności. To ja daję - pilnujcie swoich, żeby po prostu nie  korzystali w taki sposób z pieniędzy publicznych - powiedział Suski.

"Pitery afera za 6 zł"

Jak dodał, pamięta, "jak pani minister Pitera za 6 zł za dorsza zrobiła aferę". - Gdzie jest teraz pani minister Pitera? Gdzie są służby? To są ogromne pieniądze. Jeden człowiek w dwa lata dostaje 15 tys. renty, emerytury. A ile dostają wasi ministrowie? Pan minister nie  odpowiedział na pytanie, nie zrozumiał. Jeszcze jakieś wycieczki, że ja się nie powinienem wypowiadać na temat picia wódki! O co chodziło panie ministrze? Bo ja rzadko piję, a jeśli piję, to za swoje, a wy za  publiczne! - mówił poseł PiS podczas debaty.

"Moja osoba" posła Burego

- To czego dopuścił się na mojej osobie poseł Suski, wymaga orzeczenia sądu cywilnego, bo jest to już kampania wyborcza. Jestem słowami posła Suskiego oburzony i obrażony. Uważam, że jest to efekt czarnego PR, który od dłuższego czasu toczy się wokół mojej osoby - powiedział Bury. Dodał, że opóźnienie ze złożeniem pozwu wynikało z konieczności zebrania materiałów filmowych i fotograficznych oraz ustalenia adresów, w  tym Suskiego.

Bury przypomniał, że 22 sierpnia, złożył zawiadomienie w tej sprawie do sejmowej Komisji Etyki Poselskiej o ukaranie Suskiego w trybie regulaminowym, ale – jak zaznaczył - to jest zbyt mało. - Od 20 lat działam publicznie i nie miałem nigdy problemów prawnych albo etycznych i pan poseł Suski nie będzie naruszał moich dóbr osobistych, dlatego jest ten pozew - powiedział. Zaznaczył, że nie posiada karty służbowej, nie mógł więc płacić za  jakiekolwiek spotkanie. Dodał, że „spotkania, kolacje i przyjęcia" są elementem jego pracy, jako wiceministra Skarbu Państwa.

"Zostałem pozwany? Absurd"

Suski jest zbulwersowany decyzją Burego. - Pozwanie mnie w trybie wyborczym jest absurdem. Nie konkuruję z panem posłem. Startuję z innego okręgu. Moja wypowiedź nie odnosiła się do wyborów, tylko do  oszczędności, o jakich mówił minister finansów - powiedział poseł PiS. - Pozew wyborczy w sprawie wypowiedzi posła z mównicy sejmowej podczas debaty z czasu przed zarejestrowaniem list z  kandydatami, jest także absurdem - dodał Suski.

- Gdyby Polska była normalnym, demokratycznym państwem minister Bury najpierw by się wytłumaczył co robił, z kim był, w jakim celu, jakie ma  interesy, jacy biznesmeni byli na tym spotkaniu - podkreślił Suski.

"Do poziomu Palikota się nie zniżę"

Bury był też pytany, czy podobny pozew złoży przeciwko Januszowi Palikotowi, który na początku września powtórzył publicznie zarzuty, jakie stawiał Buremu Suski i złożył w tej sprawie zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez wiceministra. Prezes podkarpackiej organizacji PSL odpowiedział, że „nie będzie się zniżał do poziomu posła Palikota".

zew, PAP

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...