Kaczyński jak Bush - za pieniądze wydawcy. "Tusk i ten pan z Lublina też tak robili"
- Za całą promocję książki zapłaci wydawca książki. Wydawcą jest lubelska firma "Akapit". Wszystko co związane z książką, to jest odpowiedzialność i finansowanie wydawcy - wyjaśnił Hofman. Sam Kaczyński mówiąc o całej sprawie nawiązał do sytuacji przed wyborami parlamentarnymi i prezydenckimi w 2005 r., gdy pojawiły się billboardy z wizerunkiem szefa PO Donalda Tuska reklamujące napisaną wtedy przez niego książkę "Solidarność i duma", wydaną przez oficynę należącą do Janusza Palikota. - Zakładam, że w Polsce istnieje konstytucyjna równość obywateli. Przypomnę parę bardzo charakterystyczną: Donald Tusk i ten drugi pan z Lublina. Zakładam, że jest równość - podkreślił szef PiS.
Kaczyński był też pytany, czy politycy PiS prowadzą kampanię w kościołach. - Nic nie słyszałem o kampanii w kościołach - zapewnił. - Jeśli chodzi o kampanię przed kościołami, to zdarza się, że przedstawiciele naszej partii, na ogół ci najbliżsi kościoła czasem rozdają pod kościołami ulotki. Tylko, że w tym nie ma nic złego. To jest takie samo zgromadzenie obywateli jak i każde inne - ocenił. Prezes PiS przypomniał też, że rozdawanie ulotek przed kościołami to tradycja z czasów Komitetu Obrony Robotników z lat 70. - Nie widzę w tym nic złego - podsumował.
PAP, arb