Olimpiada? Przed polskimi siatkarkami długa droga
Będą musiały wygrać turniej kontynentalny?
Może się okazać, że jedyną szansą na grę na igrzyskach będzie turniej kontynentalny (rozegrany zostanie na początku maja przyszłego roku), z którego awansuje tylko zwycięzca. - Jeśli w Pucharze Świata przepustki na igrzyska nie wywalczy zbyt wiele drużyn z Europy, to na turniej kontynentalny może być takimi małymi mistrzostwami Starego Kontynentu - zauważył trener polskiej reprezentacji Alojzy Świderek.
W drugiej połowie maja w Japonii odbędzie się kwalifikacyjny turniej interkontynentalny, w którym będą mogły wystąpić tylko dwa zespoły z Europy, najwyżej sklasyfikowane w rankingu Międzynarodowej Federacji Piłki Siatkowej (FIVB), które nie uzyskały jeszcze prawa startu w Londynie. Polskie siatkarki po słabych występach w Grand Prix (10. lokata) i na mistrzostwach Europy, systematycznie w nim spadają.
"Nasz zespół był jaki był"
- Punkty do rankingu zdobywało się w tym roku na Grand Prix. Niestety, zespół, który został powołany był taki, jaki był. Na liście zawodniczek zgłoszonych do tego turnieju było osiem kontuzjowanych. Niektóre z nich leczenie zaczęły dopiero w lipcu. Jeżeli chcieliśmy zdobywać punkty do rankingu podczas Grand Prix, to trzeba zrobić tak, aby wszystkie te zawodniczki przeszły operacje czy zabiegi dzień po skończeniu ligi, a nie półtora miesiąca później. A czas przygotowań do turnieju był nieporównywalnie mniejszy od innych zespołów. W tym roku wszystkie reprezentacje na świecie start w Grand Prix traktowały jako taką możliwość nabicia sobie punktów do rankingu. Włoszki zaczęły zgrupowanie jeszcze pod koniec maja, my prawie dwa miesiące później - przyznał Świderek.
"Jadą na dopalaczach"
Brak czasu dla reprezentacji to kolejny problem, z którym przyjdzie się zmierzyć szkoleniowcowi w przyszłym roku. Rozgrywki ligowe skończą się w połowie kwietnia, a już dwa tygodnie później w Stambule rozpocznie się turniej kontynentalny. - Będziemy mieli bardzo mało czasu na przygotowania. A przecież z reguły tak jest, że na finałach ligi zawodniczki czasami "jadą" na dopalaczach, grają z kontuzjami, są wyeksploatowane. Ważne, by w tym okresie nie miały kontuzji. Była przerwa w rozgrywkach przewidziana na Puchar Świata. Jeśli w nim nie zagramy, można by ją ograniczyć. Może uda się wówczas trochę wcześniej zakończyć rozgrywki - tłumaczył.
"Bram nie zamykam"
Świderek zapewnił, że choć kilka zawodniczek zrezygnowało z gry w kadrze z różnych powodów, przed nimi drzwi do swojego zespołu nie zamyka. - To jest młody i jeszcze mało doświadczony zespół. I jest w naszym kraju jeszcze wiele dziewczyn, które mogłyby wzmocnić tę reprezentację. Ja przed nikim tych bram nie zamykam, wręcz przeciwnie. Wszystkie wyróżniające się w lidze zawodniczki, mogą otrzymać powołanie do kadry - podsumował Świderek.
zew, PAP