Grzechy po Polsku: pijaństwo i zdrada
Na liście grzechów wysoką pozycję zajęły: zdrada (84 proc.), kłamstwo (78 proc.), zazdrość i zawiść (63 proc.), nadużywanie alkoholu (60 proc.) oraz przeklinanie (58 proc.) - podał TNS OBOP. Sześciu na dziesięciu ankietowanych uważa nadużywanie wyskokowych trunków za grzech i są to częściej kobiety niż mężczyźni. Najmniej przeszkadza to osobom po 60 roku życia, ze średnim wykształceniem i mieszkającym w miastach powyżej 500 tys. mieszkańców.
Znacznie niżej na liście grzechów znalazły się: seks przedmałżeński (38 proc.) oraz mieszkanie z partnerem przed ślubem (34 proc.). Statystyki pokazują, że seks przed ślubem jest obecnie niżej na liście grzechów nawet od objadania się. Tego ostatniego absolutnie nie pochwala 43 proc. Polaków, a wyrzuty sumienia po obfitym posiłku częściej mają kobiety, niż mężczyźni.
Grupą, która najbardziej potępia zdradę partnera oraz mijanie się z prawdą są ludzie młodzi - kłamstwo za grzech uznaje aż czterech na pięciu Polaków z tej grupy. Dla porównania przeszkadza ono tylko 62 proc. osób starszych i 77 proc. ankietowanym po 40. roku życia. Natomiast zdrada jest czynem godnym potępienia w oczach aż 9 na 10 osób w wieku 18-29 lat. Im Polak starszy, tym większa tolerancja wobec zdrady. Zdrada jest częściej potępiana przez kobiety, osoby z wyższym wykształceniem i mieszkańców północnej Polski.
Ponadto raport pokazał, że Polacy często oszukują w pracy szefów m.in. przez nadużywanie telefonów firmowych do celów prywatnych (26 proc. badanych), spóźnianie się lub wcześniejsze wychodzenie z pracy (24 proc.) oraz wizyty na serwisach społecznościowych w czasie pracy (17 proc. badanych). Do "grzeszków" takich jak robienie w biurze zakupów przez internet przyznaje się 14 proc. badanych, a 12 proc. - zamiast pracować, przegląda na firmowym komputerze serwisy zakupów grupowych, poszukując najbardziej atrakcyjnych cenowo ofert oraz przegląda portale plotkarskie. Polacy przyznają się również do cięższych grzechów w pracy, jak przychodzenie do pracy pod wpływem alkoholu (4 proc. Polaków).
TNS OBOP zbadał też na co Polacy najchętniej wydają pieniądze, gdy chcą spełnić swoje zachcianki, poprawić humor czy rozerwać się po ciężkim dniu pracy. Płacąc za nadprogramowe przyjemności, co trzeci Polak ma wyrzuty sumienia. W ramach domowego budżetu Polacy mogą sobie pozwolić na "dość standardowe" przyjemności. Największa grupa (51 proc.) badanych poprawia sobie humor biorąc udział w wydarzeniach kulturalnych. Równie duża grupa osób (50 proc.) kupuje nowe ubrania lub buty. Czterech na dziesięciu (39 proc.) Polaków decyduje się na wyjście do kawiarni czy klubu, co trzecia osoba (36 proc.) oddaje się rekreacji, a 23 proc. badanych wydaje pieniądze na usługi lub produkty fryzjersko-kosmetyczne. TNS OBOP zaznacza, że Polacy chętnie oddaliby się grzechowi rozrzutności, gdyby nie ograniczenia finansowe. Siedmiu na dziesięciu konsumentów wydałoby dodatkowe pieniądze na wakacje i podróże. Na drugim miejscu znalazły się zakupy markowego obuwia, odzieży i luksusowych dodatków.
TNS OBOP przeprowadził badanie na zlecenie serwisu zakupów grupowych Citeam.pl. Zostało ono wykonane w dniach 23-26 września 2011 r., techniką wywiadu telefonicznego (CATI), na próbie 801 Polaków pracujących zawodowo.PAP, arb