Małżeńska pomyłka

Dodano:
Młody Tajwańczyk na własnej skórze dotkliwie przekonał się o znaczeniu znajomości języków obcych a przynajmniej - umiejętności zapytania wybranej kobiety jak się nazywa.
Brak znajomości języków sprawił bowiem, iż mężczyzna stanął przed sądem na Tajwanie i będzie musiał wyjaśnić, z kim właściwie się ożenił.
Bezskutecznie poszukujący żony młody tajwański pracownik budowlany, Hsu Tse-han powierzył to zadanie swatce, która znalazła dla niego młodą Filipinkę, Mary Canque.
Po przyjeździe na Filipiny poznał, jak był przekonany, swą przyszłą żonę i - zadowolony z wyboru swatki - natychmiast wziął z nią ślub, mimo że nie był w stanie porozumieć się z wybraną, w przeciwieństwie do pana młodego, mówiącą po angielsku.
Okazało się jednak, iż związał się z zupełnie inną dziewczyną. Sprawa wydała się, gdy po powrocie na Tajwan wypełnił - na nazwisko wybranej przez swatkę Canque - dokumenty w sprawie wizy i przyszłego obywatelstwa swej filipińskiej małżonki. Gdy nowopoślubiona chciała odebrać wizę emigracyjną, okazało się, że to nie ona - Jenny Danouze lecz niejaka Canque jest prawowitą małżonką Hsu. Podanie o wizę Danouze odrzucono.
Swatka broni się, że to na Filipinach doszło do omyłki i przedstawienia narzeczonemu nie tej kobiety.
Hsu musi jednak wyjaśnić tajwańskiemu sądowi, z którą z pań właściwie wziął ślub.
Hsu twierdzi sam, że - jak pisze we wtorek tajwański dziennik "United Daily News" - nie rozmawiał z przyszłą żoną, ponieważ nie mówi po angielsku a co więcej - dziewczyna tak mu się podobała, że nie dociekał ani jak ma na imię, ani jak właściwie się nazywa.
nat, pap
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...