Zmiany w PSL-u - Żelichowski nie chce kierować klubem w Sejmie
Nie wszyscy w Stronnictwie podzielają jednak taką opinię. Były marszałek Sejmu Józef Zych przekonywał, że nie może być mowy, aby szefem klubu została młoda, niedoświadczona osoba. - Co to znaczy odmładzać? Szefem klubu musi być doświadczona osoba - komentował słowa Kłopotka. W deklaracje Żelichowskiego nie wierzy Janusz Piechociński. - To jest wybitny kawalarz w polskiej polityce, w związku z tym nie traktujmy tej deklaracji zbyt poważnie - ocenił polityk. Piechociński dodał, że weryfikacja kandydatur odbędzie się, gdy zbierze się klub. - Cenimy sobie i to co zrobił Staszek dla polskiego parlamentaryzmu i PSL - podkreślił.
Podczas posiedzenia klubu wskazany ma również zostać nowy wicemarszałek. Wcześniej jednak rekomendacje przekażą władze krajowe Stronnictwa. Waldemar Pawlak nie chciał powiedzieć, kto to może być. Żelichowski żartował natomiast, że co drugi poseł chce zostać wicemarszałkiem, więc nie będzie problemu ze znalezieniem odpowiedniego kandydata.
Największą przegraną wyborów w PSL jest, obok Kierzkowskiej, minister pracy i polityki społecznej Jolanta Fedak, która mimo pierwszego miejsca na liście nie uzyskała mandatu. Szef ludowców zapewnia jednak, że utrzyma ona stanowisko w rządzie. Do Sejmu nie dostali się też m.in. Stanisław Rakoczy i Aleksander Sopliński. W nowym klubie PSL znajdą się dwie kobiety Genowefa Tokarska i Krystyna Ozga. Są też sejmowi debiutanci - jednym z bardziej znanych jest marszałek woj. świętokrzyskiego Adam Jarubas.
PAP, arb