Grupa Wyszehradzka o sprawie Tymoszenko: czy na Ukrainie działa prawo?
Premier Czech zauważył jednocześnie, że przywódcy państw Grupy Wyszehradzkiej "otwarcie mówią, iż nie mogą sobie wyobrazić, aby łatwo ratyfikować umowę stowarzyszeniową z Ukrainą w chwili, kiedy na Ukrainie nie działa system prawny, kiedy była pani premier Tymoszenko jest więziona". - To stawia poważne znaki zapytania o to, na ile na Ukrainie przestrzegane są prawa człowieka - podkreślił. Neczas zaznaczył ponadto, że Grupa Wyszehradzka wyraziła "zaniepokojenie sytuacją wewnętrzną na Białorusi, gdzie autorytarny reżim Łukaszenki działa przeciwko prawom człowieka".
Z kolei premier Donald Tusk powiedział, że Grupa Wyszehradzka jest zgodna co do promowania proeuropejskiej drogi Ukrainy i innych państw Partnerstwa Wschodniego. Dodał jednak, że dopóki Julia Tymoszenko jest w więzieniu, trudno mówić o wypełnianiu standardów europejskich przez Ukrainę. - Jesteśmy równie solidarni w promowaniu proeuropejskiej drogi Ukrainy i innych państw z Partnerstwa Wschodniego. Przy równoczesnym bardzo mocnym stwierdzeniu, że najważniejszym standardem europejskim jest poszanowanie człowieka, praw demokratycznych i obywatelskich - mówił szef polskiego rządu, który zaznaczył jednak, że dopóki była premier Ukrainy Julia Tymoszenko będzie w więzieniu, "trudno mówić o wypełnianiu standardów europejskich przez Ukrainę". - Mimo że tak dobrze prowadzone są rozmowy na temat umowy o stowarzyszeniu, pogłębionym handlu. My tu będziemy jednak pryncypialni. Zobowiązuje nas do tego historia naszych narodów i duch Wyszehradu, który przyświeca wszystkim naszym działaniom - powiedział premier. Tusk podkreślił też, że Grupa Wyszehradzka jest zgodna co do poszerzenia UE o kraje bałkańskie. - Jesteśmy zdecydowani wspierać aspiracje europejskie wszystkich państw bałkańskich - stwierdził.
PAP, arb